Separatyści uprowadzili dziekana donieckiego ks. Wiktora Wąsowicza.
Informację o tym podał na Facebooku wikary z konkatedry pw. Boga Ojca Miłosiernego w Zaporożu ks. Andrij Popow. Wiadomość o porwaniu potwierdził także proboszcz z Doniecka, chrystusowiec ks. Mikołaj Pilecki. Ksiądz Wąsowicz jest dziekanem donieckim, który obejmuje parafie położone na terenie Wschodniej Ukrainy, gdzie od kwietnia br. toczą się ciężkie walki. Separatyści ogłosili tam powstanie Donieckiej Republiki Ludowej oraz Ługańskiej Republiki Ludowej. Ksiądz Wąsowicz jest proboszczem parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gorłówce, przemysłowym mieście w Donbasie. Dojeżdżał także do parafii w Artiomowsku i Jenakijewie, położonych na terenach kontrolowanych przez separatystów. Pomimo że był wielokrotnie zatrzymywany i kontrolowany przez separatystów, zapewniał swych wiernych, że ich nie opuści. Dzwoniłem do niego w niedzielę. Był spokojny i przekonywał, że w takim czasie, jak obecnie, jego pomoc dla ludzi jest szczególnie potrzebna. Został zatrzymany przez separatystów na punkcie kontrolnym przy wyjeździe z Gorłówki ok. godz. 11. Jechał, aby odprawić Mszę św. dla swoich parafian. Separatyści zatrzymali samochód i wywieźli księdza w nieznanym kierunku. Ks. Wąsowicz pochodzi z polskiej rodziny z rejonu Żytomierza. Jest kapłanem diecezji charkowsko-zaporoskiej. Wierni diecezji charkowsko-zaporskiej proszą wszystkich o modlitwę w jego intencji.
Jednocześnie prorosyjscy separatyści na Ukrainie po 12 dniach wypuścili na wolność greckokatolickiego księdza Tichona Kulbakę, którego uprowadzili w Doniecku. Uwolnienie potwierdził zainteresowany na Facebooku.
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Życzenia bożonarodzeniowe przewodniczącego polskiego episkopatu.
Jałmużnik Papieski pojechał z pomocą na Ukrainę dziewiąty raz od wybuchu wojny.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.