Rzucaliśmy talerzami

- Zanim jeszcze papież Franciszek mówił o rzucaniu talerzami, my już mieliśmy taki plastikowy komplet - mówił podczas spotkania z legniczanami Tomasz Terlikowski. Do parafii pw. św. Jacka przyjechał razem z żoną i piątką swoich dzieci.

Terlikowscy mówili m. in. o tym, że celem każdego sakramentalnego małżeństwa jest chwalenie Pana Jezusa oraz że każde małżeńskie spięcie trzeba rozwiązywać jeszcze przed pójściem spać.

- Małżeństwo chrześcijańskie jest na zawsze. W takim małżeństwie jesteśmy "skazani" na siebie - mówił Tomasz Terlikowski.

Temat ten rozwinęła jego żona, opowiadając, że z tym "skazaniem" zrobił się wielki hałas, kiedy powiedziała tak o swoim małżeństwie w szerszym gronie. - Mówili: "Jak to? Tak się przecież nie da żyć!". Da się. Po prostu dla nas rozwodu nie ma od momentu, kiedy powiedzieliśmy sobie "tak" przed ołtarzem. Teraz to od nas zależy, czy będziemy żyć zgodnie - tłumaczyła Małgorzata Terlikowska.

Większość spotkania oboje opowiadali o tym, jak sami radzili bądź radzą sobie z problemami małżeńskimi. Zdaniem Terlikowskich, wszystkie nabrzmiałe sytuacje małżeńskie trzeba rozwiązywać natychmiast. - Inaczej będzie się z nimi trudniej uporać. Jak z kurzem na niesprzątanym tygodniami stole. Znacznie szybciej i łatwiej jest się go pozbyć jak codziennie ścieramy blat - mówili na spotkaniu Tomasz i Małgorzata Terlikowscy.

Życiowe przykłady, bezpośredni forma i prosty język przekazu z łatwością trafiały do słuchaczy, co było widać w ich emocjonalnych reakcjach. Wizyta w Legnicy była pierwszym aktem diecezjalnych "Nocy kościołów", a właściwie Europejskich Dni Dziedzictwa Chrześcijańskiego, organizowanych przez Katolickie Radio "Rodzina".

W najbliższych dniach odbędą się kolejne spotkania. W Bolesławcu z abp Dieudonne Nzapalaingaz z Republiki Środkowej Afryki, a w Legnicy z prof. Jadwigą Staniszkis. Na niedzielę w bazylice maryjnej zaplanowano koncert orkiestry Inter Camerata.