Światowa wojna z chrześcijanami, sylwetki gen. Jaruzelskiego i wyjątkowej mistyczki, która żyła mimo poderżniętego gardła, a także wywiad z Markiem Jurkiem - to niektóre teksty, zawarte w kolejnym numerze „Gościa Niedzielnego”.
Oto jego streszczenie:
Światowa wojna z chrześcijanami [ks. Tomasz Jaklewicz]
Przerażają opisy zbrodni i dane statystyczne. 100 milionów chrześcijan na świecie jest prześladowanych, co roku 100 tysięcy ponosi śmierć z powodu wiary. Zachodnia opinia publiczna milczy. Powinniśmy o tym krzyczeć!
Erytrea, państwo w Afryce Wschodniej, nad Morzem Czerwonym. Tam znajduje się obóz Meiter. Więźniowie przetrzymywani są w metalowych kontenerach używanych przez tiry i statki. Stłoczeni tak bardzo, że nie mogą się położyć ani nawet siedzieć. Obóz znajduje się na pustyni. Nocami jest zimno, w południe metal nagrzewa się powyżej 45 stopni. Jeden z więźniów, któremu udało się wydostać, opowiadał, że kontenery są jak „gigantyczne piekarniki, w których żywcem piecze się ludzi”. W środku nie ma toalety, są tylko wiadra pełne odchodów. Więźniowie są zmuszani do bezsensownych prac oraz torturowani. Muszą klęczeć na pniu, są bici gumowymi wężami, wieszani za ręce, ganiani boso przez kamienie i ciernie. Bywają wykorzystywani seksualnie. Dziesiątki giną z odwodnienia i udaru słonecznego.
Tajemnice generała [Andrzej Grajewski]
Wojciech Jaruzelski często powtarzał, że kiedyś historia osądzi go sprawiedliwe. Może się okazać, że ten sąd będzie dla niego znacznie bardziej surowy niż oceny nawet najbardziej zagorzałych jego współczesnych przeciwników.
W warunkach realnego socjalizmu był postacią nietuzinkową. Nie znam drugiego przypadku, aby człowiek o jego biografii i pochodzeniu społecznym osiągnął tak wysokie stanowisko i cieszył się niezmiennym zaufaniem Kremla, jakiego nigdy nie mieli Gierek czy Kania ani nawet Bierut czy Gomułka.
Warto być konsekwentnym [z Markiem Jurkiem rozmawia Andrzej Grajewski]
Start z list PiS był jednym z ważnych momentów, umożliwiających osiągnięcie przez Pana sukcesu wyborczego.
Z PiS zawarliśmy porozumienie dwa lata temu, zresztą proponując je znacznie wcześniej. Po wyborach 2009 r. mówiliśmy kolegom – my nie przekroczyliśmy progu 5 proc., a wy nie przekroczyliście progu 30 proc. Po pewnym czasie koledzy z PiS sami uznali, że Prawica Rzeczypospolitej reprezentuje kierunek, który – jak napisali w oświadczeniu poprzedzającym nasze porozumienie – „w trwającej dziesięciolecia działalności wykazał się zaangażowaniem i wypracował w oparciu o głębokie przemyślenia własny pogląd na fundamentalne kwestie dotyczące współczesnej kondycji Kościoła, człowieka, obywatela, a także miejsca Polski w świecie”. Porozumienie, które potem zawarliśmy, było ważnym zwiastunem prawdziwej wiosny prawicy.
Taka mała [Marcin Jakimowicz]
Mówiła o sobie: „jestem małym nic”. Śpiewała… unosząc się nad lipami. Żyła mimo poderżniętego gardła i przebitego na wylot serca. Widziała Ducha Świętego. Zdradził jej sekret: jest ratunek dla kapłanów – o Mariam, Małej Arabce pisze Marcin Jakimowicz.
– Niespotykana w przypadku innych świętych „inwazja nadprzyrodzoności” w życiu Małej Arabki jest świadectwem istnienia innego świata, świadectwem, któremu trudno się oprzeć, które trudno zanegować, świadectwem budzącym zakłopotanie sceptyków, zdumienie agnostyków, irytację ateistów – opowiada Rafał Tichy, scenarzysta świetnego filmu „Mała Arabka i Matrix”.
Francja. Najsłabsze ogniwo? [Jerzy Szygiel]
Wynik wyborów europejskich we Francji sprawił, że przyszłość Unii Europejskiej stała się mglista.
Szok, trzęsienie ziemi, Big Bang, tsunami – lokalna i europejska prasa stosowały określenia odnoszące się zazwyczaj do klęsk żywiołowych, kiedy okazało się, że Front Narodowy pokonał wszystkie tradycyjne partie polityczne we Francji. Nie dlatego że to, co stało się 25 maja, zmienia układ sił w Parlamencie Europejskim. Eurosceptycy mają w nim teraz większą reprezentację, co sprawi, że dyskusje będą żywsze, jednak europarlament zasadniczo nie zmienił swego oblicza – prounijna prawica i lewica zachowują w nim „bezpieczną” przewagę. Nic z tej strony właściwie nie zagraża dotychczasowej formie Unii, zresztą prawdziwa władza koncentruje się w Komisji Europejskiej. Ale triumf francuskiego FN zapowiada zmiany polityczne w samej Francji, która w duecie z Niemcami nadawała główne kierunki europejskiej polityce. Jeśli przewodnicząca Frontu Marine Le Pen za trzy lata sięgnie po urząd prezydenta kraju, co nagle stało się bardzo możliwe, los Unii zawiśnie na włosku. Czy można sobie wyobrazić zjednoczoną Europę bez Francji?
Jak to się stało, że Front Narodowy zmiażdżył w wyborach nie tylko rządzącą Partię Socjalistyczną, ale i UMP (Unię na rzecz Ruchu Ludowego), jej prawicową opozycję? Co do socjalistów, największym „pomocnikiem” FN został bez wątpienia François Hollande, dziś przywódca, który ma najniższe poparcie społeczne nie tylko w historii swego kraju, ale i Europy, od kiedy w ogóle istnieją sondaże. W kampanii prezydenckiej obiecywał wielkie zmiany, walkę z bezkarną finansjerą i spadek bezrobocia, a tymczasem połowa jego dotychczasowych rządów upłynęła na społecznej debacie wokół „homomałżeństw”, które zdecydował się wprowadzić mimo wyraźnego oporu większości obywateli. Ten błąd został odczytany przez Francuzów jako potwierdzenie, że klasa polityczna zupełnie oderwała się od rzeczywistych ludzkich problemów. Formacja Marine Le Pen nie dołączyła wprawdzie swoich sztandarów do manifestacji przeciw ustawie o nowym „małżeństwie” i adopcji dzieci, ale jest jedyną partią, która zadeklarowała, że ją obali, kiedy dojdzie do władzy.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.