Rocznie ok. 40 tys. par w Polsce traci oczekiwane dziecko z powodu poronienia. Nie wszyscy mogą liczyć na właściwą opiekę w szpitalu, ale liczba placówek stosujących dobre praktyki rośnie - wynika z raportu Fundacji Przetrwać Cierpienie.
Raport powstał w ramach kampanii "Ja też jestem dzieckiem". Jego pierwszą wersję opublikowano w październiku ubiegłego roku. Przedstawiono tylko dobrze i bardzo dobrze ocenione placówki - w sumie 127 spośród 421 objętych badaniem szpitali w całej Polsce, które mają oddział położniczy.
By trafić do raportu, szpital musiał uzyskać przynajmniej 30 proc. ocen pozytywnych. Oceniano m.in., czy personel otoczył rodziców opieką, zaproponował psychologa, czy rodzice doświadczyli wsparcia ze strony placówki oraz czy przekazywano im informacje o przysługujących po stracie dziecka prawach.
W obecnym, końcowym raporcie jest 316 szpitali z całej Polski, ocenionych pozytywnie przez rodziców po stracie dziecka. Ich lista wkrótce znajdzie się na stronie fundacji. Według jej przedstawicieli, sytuacja w szpitalach poprawiła się m.in. dzięki publikacji i nagłośnieniu przez media pierwszego raportu.
Oprócz oceny szpitali raport przedstawia też osobistą sytuację osób, które straciły dziecko w wyniku poronienia. 65 proc. kobiet, które przeszły poronienie, decyduje się z partnerem na kolejne dziecko. 10 proc. par przeżywa kryzys i rozstaje się. 30 proc. osób, które doświadczyły poronienia, dotyka depresja i muszą korzystać z leczenia psychiatrycznego. 7 proc. kobiet z nieleczoną depresją podjęło po poronieniu próbę samobójczą. Dla ok. 30 proc. wystarczająca jest pomoc psychologiczna. 40 proc. par nie potrzebuje pomocy specjalisty, wystarcza im obecność i zrozumienie bliskich.
Z raportu wynika też, że w 27 proc. przypadków z powodu niewiedzy lub nieznajomości prawa rodzice nie mieli możliwości pochowania dziecka.
"Nie wszyscy wiedzą, że istnieją procedury prawne, opracowane przez specjalistów, które regulują cały ten proces. Trzeba obalić mity na ten temat, przypomnieć rodzicom, że mają swoje prawa i przekonać ich, że nie są pozostawieni sami sobie" - podkreśliła prezes Fundacji Przetrwać Cierpienie Małgorzata Ostrowska-Czaja.
Kampania, której częścią jest raport, ma zwrócić uwagę na to, że służby medyczne pozwalając rodzicom na pochowanie płodu lub dziecka, które zmarło przy porodzie, mogą znacznie zmniejszyć skalę przeżywanej przez nich traumy. W jej ramach dla wszystkich oddziałów położniczych, ginekologicznych oraz patologii ciąży w Polsce przygotowano materiały informacyjne dla rodziców i personelu medycznego.
Zawarto tam informacje dla rodziców o prawach, jakie im się przysługują po stracie dziecka, oraz dla personelu medycznego radzące, jak zachować się wobec rodziców, którzy dowiadują się o śmierci dziecka.
Badania dotyczące sytuacji rodziców, którzy utracili nienarodzone dziecko, Fundacja Przetrwać Cierpienie prowadziła w okresie grudzień 2012 - maj 2014 r. w ramach kampanii "Ja też jestem dzieckiem". Zostały one oparte na statystykach udostępnionych przez 324 psychologów oraz 600 psychiatrów z całej Polski. W badaniu wzięto również pod uwagę opinię tysięcy rodzin, które utraciły dziecko.
Rodzice każdego dziecka martwo urodzonego (bez względu na czas trwania ciąży), dla którego sporządzono akt urodzenia z adnotacją o zgonie, mają prawo do pochówku. W przypadku urodzenia martwego dziecka po 22. tygodniu ciąży rodzice mają ponadto prawo do zasiłku z ZUS oraz ośmiotygodniowego urlopu macierzyńskiego - pod warunkiem, że szpital wystawi akt urodzenia z adnotacją o zgonie, a rodzice w ciągu trzech dni zarejestrują dziecko w Urzędzie Stanu Cywilnego.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.