Watykan będzie prawdopodobnie miał własne ministerstwo finansów. Koncepcja utworzenia urzędu, czuwającego nad budżetem i wydatkami, umacnia się wśród kardynałów-doradców papieża, o czym poinformował koordynator tego gremium kardynał Oscar Rodriguez Maradiaga.
Purpurat z Hondurasu, należący do 8-osobowej Rady Kardynałów, ujawnił w związku z drugą turą jej obrad pod przewodnictwem papieża Franciszka, że dominuje przekonanie o potrzebie powołania urzędu na wzór resortów finansów w poszczególnych krajach i o takiej jak one strukturze.
Do takiego wniosku papiescy doradcy z całego świata doszli dokonując przeglądu funkcjonowania, również z ekonomicznego punktu widzenia, watykańskich kongregacji.
"Taki projekt jest, będzie stopniowo rozwijany" - wyjaśnił kardynał Maradiaga dziennikarzom po drugim dniu obrad w Watykanie. Zastrzegł przy tym: "My doradzamy, potem decyzję podejmie papież".
Gdyby takie watykańskie "super-ministerstwo" powstało, to przejęłoby ono zapewne kompetencje kilku instytucji za Spiżową Bramą, zajmujących się finansami. Obecnie działa między innymi administracja dóbr Stolicy Apostolskiej, a także Urząd Informacji Finansowej, czyli organ kontrolny.
Doradca papieża podkreślił, że przygotowywana gruntowna reforma Kurii Rzymskiej nie nastąpi szybko i zaapelował o cierpliwość. "Wielkich rzeczy nie można improwizować" - stwierdził.
Dowodem na to, że zmiany nie nastąpią natychmiast jest to, że przedłużają się prace dwóch komisji powołanych przez Franciszka; do spraw ekonomiczno- administracyjnej struktury Stolicy Apostolskiej i do spraw watykańskiego banku IOR.
Kardynał Maradiaga zauważył, że wszystko wymaga czasu. Chodzi o to - powiedział - "żeby reformy nie były powierzchowne, lecz głębokie".
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.