Miała pieniądze, znajomości, sławę. Ale prawdziwe szczęście odnalazła dopiero w Bogu.
Przebaczenie i miłość
Postanowiła wrócić do Medjugorie i zostać we wspólnocie maryjnej. – Powiedziałam, że będę robić wszystko, oprócz sprzątania łazienek. A siostra przełożona mówi: od dzisiaj jesteś odpowiedzialna za wszystkie łazienki we wspólnocie. Robiłam to z uśmiechem na twarzy, bo wszystkie cierpienia to punkt, którym zarabiamy sobie na niebo. Szorując łazienki, miałam wrażenie, że szoruję swoją duszę – opowiada z uśmiechem. Jak mówi, najważniejsze rzeczy, których nauczyła się podczas dwóch lat spędzonych we wspólnocie, to przebaczenie, nieosądzanie i miłość. – Zadzwońcie przynajmniej do jednej osoby, z którą nie rozmawiacie może od wczoraj, może od lat, i przeproście, nawet jeżeli to ona was skrzywdziła. Jeżeli jej wybaczycie, robicie to dla siebie. W ten sposób opróżnicie swoje serce z żalu i goryczy. Jeśli serce pełne jest śmieci, to gdzie Pan Bóg ma wlać łaski, o które prosicie? – zachęca.
– Dzisiaj się śpiewa, mówi, tańczy o miłości, ale gdzie nie ma krucyfiksu, tam nie ma miłości. Diabeł też ma swoje przykazanie o miłości. Ono jest bardzo modne dzisiaj. Jest niemal identyczne jak to, które dał nam Pan Jezus. Diabeł mówi: miłujcie się nawzajem. Nieważne kiedy, nieważne z kim – mówi z przekonaniem Ania i zachęca do wstąpienia na drogę czystości. We Włoszech założyła Ruch Czystych Serc. – Dajemy młodym pierścionki. Idą z nim do księdza i składają przysięgę czystości do ślubu. Myślałam, że będzie to najwyżej 50 osób. Po 2 latach jest ich 7 tysięcy – mówi.
Swoją historię Ania Golędzinowska spisała w książce „Ocalona z piekła”. Świadectwa, które daje, kieruje przede wszystkim do młodych, przestrzegając ich przed złymi wyborami. Za kilka miesięcy zamierza zostać szczęśliwą żoną. – Pan Bóg nie pozwoliłby na istnienie marzeń, gdyby nie można było ich spełniać. Jak w dzisiejszej Ewangelii: daje nam talenty, które musimy używać i pomnażać. Jeśli ktoś ma marzenia, to niech dąży do ich spełnienia. Tylko niech pamięta, że nasze życie nie kończy się tu, na ziemi. I zanim skoczy w przepaść, niech spojrzy do góry. Tam jest On, który cierpliwie czeka na nasze „tak” i wyciąga do nas rękę – dodaje.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.