Jezus. Coach doskonały

Pan Jezus ma swój warsztat przy ul. Węglowej 56 w Czechowicach-Dziedzicach. A w nim – dwa narzędzia, które On sam odnalazł: – Bo czujemy się czasem jak śrubokręcik albo młoteczek, których On używa w odpowiednim momencie – mówią Ania i Klaudia.

Coach, coaching – to ostatnio modne słowo. – A my założyłyśmy firmę coachingową z najlepszym coachem na świecie! – mówią Anna Ochman-Pasternak i Klaudia Seidel.

Odwracamy proporcje

Wikipediowa definicja mówi, że „coaching to interaktywny proces, który pomaga pojedynczym osobom lub organizacjom w przyspieszeniu tempa rozwoju i polepszeniu efektów działania. Coachowie pracują z klientami w zakresach związanych z biznesem, rozwojem kariery, finansami, zdrowiem i relacjami interpersonalnymi. Dzięki coachingowi klienci ustalają konkretniejsze cele, optymalizują swoje działania, podejmują trafniejsze decyzje i pełniej korzystają ze swoich naturalnych umiejętności”. Klaudia i Ania spoglądają na siebie i uśmiechają się: – Znamy metody coachingu, jesteśmy trenerami z wieloletnim stażem. W laickim świecie to jest taka metoda szukania siły i mocy, które są w człowieku. Czasem odwołuje się do jakiegoś absolutu, ale nie zawsze. Nasza metoda pracy czerpie wiele z coachingu i mentoringu oraz doradztwa ale jest czymś pośrednim między nimi, myślimy, że odpowiednia nazwa dla niej pojawi się z czasem. My opieramy nasze działania na zaufaniu Bogu i oficjalnie o tym mówimy.

Niespełna trzy miesiące temu, w salce katechetycznej przy parafii św. Barbary w Czechowicach-Dziedzicach, Ania i Klaudia otworzyły Chrześcijański Ośrodek Rozwoju – COR. „Cor” po łacinie znaczy serce – bo w sercu człowieka, czyli w samej, najgłębszej jego „istocie” znajdują się najpiękniejsze pokłady Bożej mocy i woli działania. Te „złoża” trzeba odkrywać i eksplorować, aby życie nabierało sensu, a trudności udawało się pokonywać i to jest misją naszego Ośrodka. Towarzyszymy naszym klientom w najpiękniejszej i najbardziej fascynującej podróży ich życia – podróży do wnętrza serc.

Nowe życie

Klaudia pamięta doskonale rozmowę z Magdą. – Zaczęła mi się zwierzać, że nie może mieć dziecka. To było paradoksalne, bo ja się zawodowo zajmowałam zupełnie czymś innym – mówi Klaudia. – Ona nie mówiła o tym znajomym. Kosztowne in vitro nie skutkowało, najlepsi specjaliści nie dawali jej żadnych szans. Bardzo cierpiała z tego powodu. Zaczęłyśmy spotykać się regularnie i po przyjacielsku rozmawiać o jej życiu, pragnieniach, motywacjach posiadania dziecka, a przede wszystkim o jej relacji z Jezusem. Te rozmowy, odpowiedzi uzyskiwane na zadawane przeze mnie pytania były dla niej niezwykle inspirujące. Obserwowałam głębokie przemiany, jakie zaczęły zachodzić w Magdzie, jej duchowe dojrzewanie, powrót w kochające ramiona Boga. Pan kierował jej krokami, pokazując te sfery życia, które powinny zostać „uporządkowane”. Później obie zapragnęłyśmy pogłębić więź z Bogiem poprzez rekolekcje, tak trafiłyśmy na wspaniały kurs „Nowe Życie” i rozpoczęła się moja droga w Diecezjalnej Szkole Nowej Ewangelizacji w Bielsku-Białej. Podczas rekolekcji Magda dostała słowo poznania, że będzie miała dziecko. I rzeczywiście – zaszła w ciążę i urodziła zdrowe dziecko! To był cud! Pan Bóg nam pokazał, że dla niego nie ma rzeczy niemożliwych.

Magda zaczęła mnie namawiać, że skoro w jej życiu moja praca wywołała takie efekty, to powinnam iść z tym do innych ludzi. Też czułam takie powołanie... Na początku tę metodę wyprobowywałam na przyjaciołach – rozwiązywaliśmy po prostu różne problemy. Samą zasadę coachingu znałam. Natomiast nigdy w centrum nie było Chrystusa. I zobaczyłam, jakie efekty można uzyskać, kiedy Bóg wchodzi w życie tych ludzi.

Którędy mam iść?

– Sześć lat temu mój mąż i ja byliśmy takimi chłodnymi katolikami, którzy zamknęli Pana Boga w murach kościoła w niedziele – opowiada Anna Ochman-Pasternak. – Aż pojechaliśmy na rekolekcje, które prowadziła Szkoła Nowej Ewangelizacji z Gliwic. I tam przeżyliśmy mocne poruszenie naszych serc. Uświadomiliśmy sobie, że tak naprawdę żyjemy po swojemu i jesteśmy dla siebie bogiem. Zaczęliśmy zmieniać nasze życie. Podjęliśmy decyzję o rezygnacji z życia w grzechu ciężkim, znaleźliśmy się w Diecezjalnej Szkole Nowej Ewangelizacji w Bielsku. Zmieniało się nasze małżeństwo. Jednocześnie byłam cały czas czynna zawodowo. Od wielu lat pracowałam w biznesie – najpierw prowadziłam własną działalność, potem przeszłam do dużej korporacji na etat, potem inna korporacja mnie „wyciągnęła”. Zajmowałam menadżerskie, dyrektorskie stanowiska. I dawało mi to dużą satysfakcję. Ale w momencie, kiedy się nawróciłam, kiedy zobaczyłam, że to Pan Bóg wyznacza drogę i On ma dla mnie szczególne powołanie, zaczęłam Go pytać, którędy mam iść.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11