- Okiem bankowca mogę stwierdzić, że teologia to dobra lokata na życie. Takie oprocentowanie jest na pewno bezkonkurencyjne na rynku - mówi z uśmiechem Ewelina Jędrzejek.
Oboje świadomie studiowali dwa kierunki. Ewelina postawiła na ekonomię. – Ktoś mógłby powiedzieć, że to nietypowe połączenie całkiem różnych dyscyplin naukowych. Jednak dziś mogę śmiało powiedzieć, że to był bardzo dobry wybór. Studiowanie dwóch kierunków wymagało wysokiej dyscypliny w stosunku do siebie samej. Wysiłek był jednak opłacalny. Ekonomia nauczyła mnie inwestować, a teologia określiła ostateczny cel wszystkich przedsięwzięć. Muszę przyznać, że zrobiłam dobry biznes – przyznaje z uśmiechem.
Mimo że nie pracują jako katecheci, żadne z nich nie żałuje lat poświęconych teologii. – Jestem strażakiem i – z punktu widzenia czysto zawodowego – teologia nie przydaje się w mojej pracy, bo przecież techniki gaszenia pożarów w żaden sposób nie korespondują z nauczaniem soborowym. Jednak – jak pokazuje patron strażaków św. Florian – nie wszystkie „płomienie” trzeba gasić. Płomień naszej wiary wszyscy powinniśmy podtrzymywać, a w tym z pewnością teologia jest pomocna – zauważa Mariusz.
Wiara wymaga pogłębiania
Zupełnie inną drogę po teologii wybrał Andrzej Sobieraj. Od 16 lat uczy katechezy w Zespole Szkół Gastronomicznych w Gorzowie Wlkp. i jest wykładowcą akademickim w Instytucie Filozoficzno-Teologicznym. Nie od razu jednak teologia stała się wymarzonym kierunkiem. W związku ze swoimi humanistycznymi predyspozycjami i zainteresowaniami chciał studiować filozofię na uniwersytecie poznańskim. Kiedy jednak dowiedział się, że w naszej diecezji istnieje uczelnia teologiczna dla świeckich, wówczas jeszcze w Gorzowie Wlkp., postanowił tam pójść.
– Studiując teologię, jednocześnie studiowałem przecież istotne elementy filozofii. Od samego początku nie żałuję tej decyzji, zwłaszcza że jej zakres i cel zgadzały się z moją tożsamością chrześcijańską. Te studia stały się tym samym pogłębieniem i umocnieniem mojego rozumienia świata, a jednocześnie miejscem zrozumienia wielu istotnych aspektów ogólnie rozumianego misterium istnienia człowieka i świata – przyznaje gorzowianin.
Teologia pozwoliła rozwinąć humanistyczne zainteresowania, które poprzez ten kierunek bardziej się ukonkretniły. – Z jednej strony studia pokazały mi cały horyzont filozofii jako dyscypliny. Pozwoliły nie tylko poznać jej historię i ogólną treść, ale także poznać i zrozumieć jej metodologię oraz poszczególne dziedziny filozoficzne – wyjaśnia katecheta. – Z drugiej strony w niesamowity sposób pozwoliły odkryć istotę wiary chrześcijańskiej, w której przecież zostałem wychowany. Okazuje się bowiem, że wiara, choć rodzi się przede wszystkim ze słuchania i przyjmowania określonych prawd wiary oraz norm etycznych, wymaga także systematycznego pogłębiania i rozumienia. Niezwykle bowiem ważną prawdą jest, by rozumieć to, w Kogo się wierzy, ale i to, że trzeba mieć świadomość jakiegoś marginesu tajemnicy. Zrozumienie tego dały mi właśnie moje studia. Trzecią i ostatnią, ale chyba najważniejszą dla mnie rzeczą jest odkrycie i zafascynowanie teologią dogmatyczną, chyba najbardziej filozoficzną dziedziną z nauk teologicznych, a zarazem główną dyscypliną omawiającą istotę wiary chrześcijańskiej i jej prawd.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W diecezjach i parafiach na całym świecie jest ogromne zainteresowanie Jubileuszem - uważa
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.