W ciągu 18 lat zdążyli dojrzeć nie tylko w wierze, ale i w przyjaźni. Wielu z nich zostało rodzicami, odzyskało zdrowie, przeżyło nawrócenie... Niektórzy już w niebie zajęli się organizacją bazy i poszukiwaniem kwater.
Wysłuchane prośby
Pierwszą kartkówkę wszyscy pielgrzymi zdali celująco. Odejście księdza prałata nie wywołało bowiem w nich rozpaczy ani pytań: „dlaczego?”. Owszem, informacja o jego śmierci u wielu wywołała łzy, ale przede wszystkim wzbudziła nadzieję. Ta z kolei jest odpowiedzią od Boga i pierwszą wysłuchaną prośbą, którą było hasło tegorocznej pielgrzymki: „Panie, przymnóż nam wiary”. – Na nieszporach w Wysokienicach kilka razy powtarzałem: „Dziękujcie Bogu za wszystko – za radości i za smutki. On chce tego dziękczynienia” – mówi ks. Rafał Babicki.
– Wyjątkowe w tej pielgrzymce jest to, że po wielkiej radości, jaka była w Makowie, potem przychodzą Wysokienice, gdzie dowiadujemy się o śmierci prałata. Ale on jest z nami. I teraz jeszcze mocniej przypomina nam, że nasze życie jest pielgrzymowaniem. Dwa lata temu, kiedy prałat obchodził 50-lecie swojego kapłaństwa, zastanawiałem się, czego można mu życzyć. Pięknie przeżyte kapłaństwo, duża parafia, wdzięczność ludzi i grupy. Życzyłem mu wtedy, by zawsze mógł na nas spoglądać z radością, na to, jak się rozwijamy, jak kontynuujemy jego dzieło. Teraz to się „zadziało”. Myślę, że on na nas spogląda i będzie nam dalej towarzyszył – mówi ks. Rafał, który razem z innymi kapłanami zdecydował, że w pogrzebie śp. prałata wzięli udział reprezentanci grupy brązowej wraz ze znaczkiem pielgrzymkowym, na którym zawisły smycz i znaczek księdza prałata.
– Bardzo bym chciał, by potem ten znaczek na stałe został ustawiony przy jego grobie. Patrząc na krzyż, który noszę na swoich piersiach, a w którym umieszczone są relikwie 10 świętych, wiem, że nasza pielgrzymka ma w niebie swoich orędowników, którzy z nią chodzili. Ostatnim i pierwszym jest ksiądz prałat. Tam już organizuje się baza. Można usiąść przy jakiejś studni i sobie powspominać. Szlak jest już przygotowany. Kwatermistrzowie zadbali o nocleg. Nie mamy więc czego się lękać, bo – jak powiedział Jezus – w domu Jego Ojca jest mieszkań wiele – mówi wzruszony ks. przewodnik.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).