Ciało prawosławnego kapłana z ranami kłutymi odnaleziono 5 sierpnia niedaleko cerkwi śś. Konstantyna i Heleny w Pskowie na północy Rosji.
75-letni ks. Paweł Adelgejm prawdopodobnie zginął z rąk 27-letniego chorego psychicznie mężczyzny z Moskwy. Podejrzany podczas aresztowania ranił się dwukrotnie nożem w pierś i krzyczał, że duchownego kazał mu zabić szatan. Jak twierdzi regionalny radny Lew Szlosberg z Pskowa, domniemany sprawca przez kilka dni przebywał w domu księdza, o co prosiła duchownego jego matka sądząc, że pomoże mu to uporać się z chorobą.
Ks. Adelgejm był w czasach sowieckich więziony za rozpowszechnianie nielegalnie wydawanej literatury religijnej. W 1970 r. skazano go na trzy lata obozu pracy za „antysowiecką propagandę”. Od końca lat 70. duchowny pracował w Pskowie. Ostatnio ostro krytykował patriarchat moskiewski.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).