Muzyka otwiera na język transcendencji między ziemią a niebem" - mówił kard. Tauran.
O dialogu muzyki świata Zachodu i Dalekiego Wschodu mówił dzisiaj w Wielkiej Auli Uniwersytetu w Salzburgu kard. Jean-Louis Tauran. Podkreślił, że "muzyka jest w stanie prowadzić ludzi do obecności Boga". Wykład przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego był duchowym prologiem rozpoczynającego się 19 lipca w mieście Mozarta festiwalu muzyki i teatru - Salzburger Festspiele.
Kard. Tauran wziął udział w spotkaniu na temat religii i muzyki w ramach cyklu koncertów „Ouverture Spirituelle” które odbywają się w czasie festiwalu. Odbywają się one pod patronatem Herbert-Batliner-Europainstituts. Celem tegorocznej serii koncertów jest próba przybliżenia sakralnych tradycji muzycznych Zachodu i Dalekiego Wschodu, przede wszystkim buddyjskiej.
"Dzisiaj dla wielu Wschód jest czymś równoznacznym z miejscem mistyki i duchowości, których brakuje Zachodowi. Natomiast Zachód dla buddystów to kraina, gdzie się przybywa, punkt, od którego nie można już pójść dalej, kraj umarłych, finał" - mówił kardynał.
"Zatem można powiedzieć, że istnieje `wewnętrzny Orient` jako miejsce ciszy, pielgrzymowania do miejsca, z którego powstaje światło. Stąd każdy poszukuje swojego własnego Orientu, świadczy o tym słowo `orientować się`, a jego negacją jest `dezorientacja`" - mówił francuski purpurat. Muzykę nazwał "wewnętrzną, ludzką formą wyrazu `wewnętrznego Orientu`, która od prehistorycznych czasów do dzisiaj wyraża miłość i nienawiść, radość i żałobę, pokój i wojnę".
Francuski purpurat wskazał, że religia i muzyka mają wiele podobieństw. Muzyka jest stale w ruchu i zawsze podąża do przodu. "Muzyka pośredniczy w przekazywaniu wiary, która podobnie jak ona jest w ruchu i podróży. Dźwięki, podobnie jak Bóg, docierają do człowieka i nie dają się mu zatrzymać. Muzyka przekazuje coś od mówiącego do nas Boga, otwiera na język transcendencji między ziemią a niebem" - mówił kard. Tauran.
"Muzykowanie nie jest sprawą tylko techniki" - zaznaczył kardynał i dał przykład gry na fortepianie. "Musi się tak interpretować utwór, aby samemu zidentyfikować się z muzyką. Wirtuoz może perfekcyjnie grać dzieła Chopina czy Mozarta i nie uwzględniać duchowego wymiaru słuchacza, pozostawiając go całkowicie nieporuszonym. Dlatego decydująca jest więź, komunia, między muzykiem i słuchaczem" - powiedział i przytoczył słowa szwajcarskiego pianisty Edwina Fischera, który kiedyś powiedział na zakończenie swojego koncertu do oklaskujących go na stojąco słuchaczy: "Nie byłem jedynym, który grał na fortepianie".
Przypomniał także słowa Mozarta, który jako cudowne dziecko poprosił kiedyś publiczność: "Powiedźcie mi, że mnie kochacie". Natomiast będąc już dojrzałym kompozytorem i wykonawcą na pytanie dlaczego tak się zadręcza pisaniem muzyki odpowiedział: "Dlatego, że poszukuję dwóch nut, które się kochają". "Wszyscy ludzie są pielgrzymami, którzy chcą być kochani i cieszyć się uznaniem" - powiedział kard. Tauran i dodał: "Wszyscy poszukujemy się jak kochające nuty".
Kardynał szczególną uwagę poświęcił znaczeniu ciszy w muzyce. "Jest ona koniecznością, być pustką samą w sobie, aby tym samym usłyszeć niewysłowione przesłanie kogoś `Innego`. Wraz z muzyką cisza wyraża tęsknotę za pięknem i prawdą, i tym samym to, czego słowa nie są wstanie uczynić" - powiedział kard. Tauran.
Za przykład "piorunującej" ciszy w utworze muzycznym podał fragment z "Pasji św. Jana" Jana Sebastiana Bacha. "Po ostatnich słowach umierającego Jezusa na krzyżu `Consummatum est` (Wypełniło się) muzyka zamiera w ciszy, chociaż słuchacze są starannie wprowadzeni w tę ciszę wobec szaleństwa ludzkiego okrucieństwa. Wszystko zatrzymuje się wraz końcem wszelkich nadziei. Akordem, który jako jedyny wkracza w ciszę, Bach zaprasza słuchacza do wejścia we wspólnotę z Chrystusem i jego krzyżową śmiercią" - powiedział przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego.
W ramach salzburskiego festiwalu było to drugie spotkanie z cyklu koncertów „Ouverture Spirituelle". W zeszłym roku dyskusję o religii prowadzili kard. Christoph Schönborn, arcybiskup Wiednia i Arthur Schneier, rabin Park East Synagogue w Nowym Jorku.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.