Mam łączyć, nie dzielić

O rozmowach z Bogiem, polityce, kibicowaniu Ruchowi Chorzów, a także pomysłach, jak sprawić, by Wrocław przestał przodować w liczbie rozpadających się małżeństw, i inicjatywach z Górnego Śląska, które warto zaszczepić na Dolnym, opowiada abp Józef Kupny, metropolita wrocławski, w rozmowie z ks. Rafałem Kowalskim i ks. Pawłem Łazarskim.

Reklama

Ks. Rafał Kowalski: Nie jest tajemnicą, że zanim poznaliśmy decyzję papieża Franciszka o mianowaniu nowego metropolity wrocławskiego, Ksiądz Arcybiskup już o niej wiedział. Trudny był ten czas do oficjalnego ogłoszenia nominacji?

Abp Józef Kupny: Informację rzeczywiście otrzymałem z pewnym wyprzedzeniem, jednak była ona przeznaczona jedynie dla mnie. Chodziłem z tą myślą, starałem się czegoś więcej dowiedzieć o archidiecezji wrocławskiej. Przejrzałem też informator diecezjalny. I muszę przyznać, że był to błogosławiony czas, kiedy z nikim innym na ten temat nie rozmawiałem, tylko z Panem Bogiem. Tylko Boga można wtedy pytać: „Dlaczego?”, „Jaki powinienem być?”, a On mówi nie w zgiełku, tylko w ciszy.

R.K.: Nasza diecezja musiała kojarzyć się Księdzu Arcybiskupowi z przykrym okresem, kiedy jako kleryk został powołany do odbycia zasadniczej służby wojskowej w Brzegu.

Przykre wspomnienia mogą dotyczyć jedynie dawnego systemu oraz represji, jakie stosowano wówczas wobec Kościoła. Bardzo sympatycznie natomiast wspominam ówczesnych mieszkańców Brzegu, którzy – widząc, jak służymy do Mszy św. w mundurach czy jak idziemy na Eucharystię – okazywali nam wiele ciepła i życzliwości. Z perspektywy czasu mogę też dodać, że złe wspomnienia są wypierane przez to, co było dobre.

R.K.: Abp Marian Gołębiewski, zapytany o wyzwania stojące przed nowym metropolitą, powiedział, że dobrze by było, gdyby udało się Księdzu Arcybiskupowi wprowadzać w życie zagadnienia związane z katolicką nauką społeczną. Czy po pierwszym spotkaniu ze swoim poprzednikiem poznał już Ksiądz Arcybiskup te palące problemy, które trzeba będzie rozwiązywać?

Nie wiem, co miał na myśli abp Marian Gołębiewski. Nie wrócił do tego w naszej rozmowie. Oczywiście będę korzystał ze swojej wiedzy i doświadczeń, jednak nie przychodzę do diecezji z gotowymi założeniami. Kościół wrocławski jest organizmem żywym. Mogę dziś na przykład powiedzieć, że powinniśmy troszczyć się o ubogich, ale z tego, co wiem, we Wrocławiu działa Caritas, i to zadanie jest realizowane. Dopiero po zapoznaniu się z tym, jak ten Kościół żyje, mogę wskazać pewne kierunki czy zasugerować konieczność położenia akcentu na jakiś aspekt duszpasterstwa. Im bardziej jednak poznaję archidiecezję wrocławską, tym bardziej widzę, ile tam ciekawych inicjatyw jest podejmowanych. Noce Kościołów czy Wrocławskie Dni Duszpasterskie – mogę tym dziełom tylko błogosławić i wspierać je, bo są to wielkie osiągnięcia tej archidiecezji.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama