O rozmowach z Bogiem, polityce, kibicowaniu Ruchowi Chorzów, a także pomysłach, jak sprawić, by Wrocław przestał przodować w liczbie rozpadających się małżeństw, i inicjatywach z Górnego Śląska, które warto zaszczepić na Dolnym, opowiada abp Józef Kupny, metropolita wrocławski, w rozmowie z ks. Rafałem Kowalskim i ks. Pawłem Łazarskim.
Ks. Paweł Łazarski: Czy są zatem jakieś inicjatywy z archidiecezji katowickiej, które Ksiądz Arcybiskup chciałby przenieść do Wrocławia?
Najpierw mogę informować o różnych akcjach, które odbyły się na Górnym Śląsku i Opolszczyźnie. Potem zapytać wrocławskich księży, czy są zainteresowani i czy chcą to podjąć. Biskup sam nic nie zrobi bez zapału duchowieństwa. Najpierw trzeba przekonać kapłanów i pokazać, jak ważne jest zaangażowanie się w daną dziedzinę, bo z narzuconych z góry programów najczęściej nic nie wychodzi. Dlatego żadnego z rozwiązań katowickich nie będę na siłę przeszczepiał do Wrocławia. Mam wiele szacunku dla tego, co tam już funkcjonuje.
P.Ł.: Metropolita katowicki zaprosił Księdza Arcybiskupa do wygłoszenia kazania podczas przyszłorocznej pielgrzymki mężczyzn i młodzieńców do Piekar Śląskich. Zaprosi Ksiądz Arcybiskup archidiecezję wrocławską do udziału w pielgrzymkach piekarskich?
Pewnie tak. Pielgrzymka o takiej tradycji i z tak licznym udziałem ludzi jest warta tego, by ją przynajmniej zobaczyć. Wierzę, że znajdzie się wielu, którzy zapragną ją przeżyć. Równocześnie będzie to dobra okazja do zamanifestowania, że Śląsk jest jeden. Inne są tradycje Górnego, inne Dolnego Śląska, inne Opolszczyzny, ale w sumie to jest jeden region. Dlatego byłoby cudownie i marzy mi się dzisiaj, żebyśmy – w jednoczącej się Europie – myśleli w kategoriach szerszych. Żebyśmy podejmowali różne inicjatywy duszpasterskie na całym Śląsku, przy poszanowaniu odrębności i tradycji poszczególnych regionów.
P.Ł.: Jakie inicjatywy Ksiądz Arcybiskup ma na myśli?
Chociażby Metropolitalne Święto Rodziny, które już odbywa się w Katowicach, Gliwicach i Opolu. Może w niedalekiej przyszłości będzie obchodzone we Wrocławiu, Legnicy czy Świdnicy... Gdyby tylko istniało takie pragnienie, myślę, że byłoby świetnie, gdybyśmy występowali razem jako Śląsk i połączyli nasze działania na rzecz rodziny. Podobnie z mediami. Mamy swoje radio i prasę. Dobrze byłoby się wspomagać. Wartościowych programów dotyczących tematów uniwersalnych, np. nowej ewangelizacji, przygotowanych we Wrocławiu, mogliby słuchać ludzie w Katowicach i odwrotnie.
R.K.: W dokumencie Episkopatu Polski „W trosce o człowieka i dobro wspólne”, którego Ksiądz Arcybiskup jest autorem, pojawia się postulat konieczności powrotu do chrześcijańskiego nauczania o małżeństwie i rodzinie. Dolny Śląsk jest na pierwszym miejscu w Polsce pod względem liczby rozwodów. Ma Ksiądz Arcybiskup receptę, jak odwrócić ten trend?
Nie znałem tych statystyk, ale myślę, że nacisk trzeba położyć na kwestię przygotowania do małżeństwa, bliższego i dalszego. Jeśli młodzi ludzie idą do ślubu z założeniem, że nie jest to decyzja na całe życie, bo taki wzór jest lansowany, lub wyznają zasadę: „Jak nam się nie uda, to zawsze możemy się rozejść”, ten związek nie rokuje większych szans. Chodzi o uświadomienie, jak wielką sprawą jest małżeństwo, że sam Bóg podniósł je do rangi sakramentu. Przypomnienie jego celów oraz przymiotów, a także zwrócenie uwagi na dobro dzieci dorastających w rodzinie muszą przynieść dobre owoce.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.