Działają bez przerwy, 7 dni w tygodniu. Pod telefonem przez 24 godziny na dobę czekają na tych, którzy potrzebują wsparcia i wszelkiego rodzaju pomocy duchowej.
Od ponad roku nie tylko w Polsce, ale także poza granicami kraju działa Pogotowie Duchowe, które powstało z inicjatywy o. Benedykta Pączka, krakowskiego kapucyna. Dziś tworzy je kilkunastu zakonników i kapłanów Kościoła katolickiego. W ekipie „duchowych ratowników” jest m.in. o. Piotr Różański, pijar z Łowicza.
Na chorą duszę
Pomysł uruchomienia pogotowia od jakiegoś czasu dojrzewał w głowie i sercu o. Benedykta. Konkretnych kształtów nabrał po tym, jak pewnego razu na Face- booku napisał do niego zrozpaczony młody człowiek, myślący o samobójstwie. Kapłan natychmiast podjął próbę kontaktu, która okazała się skuteczna. Po tym doświadczeniu nie miał już wątpliwości, że konieczne jest stworzenie Pogotowia Duchowego.
Osoby mające pilny problem związany z wiarą na stronie: www.pogotowieduchowe.pl mogą wybrać na internetowej mapie Polski miejsce, gdzie aktualnie trwa całodobowy dyżur telefoniczny, i zadzwonić do kapłana. O tym, że ksiądz pełni w danym momencie dyżur, informuje paląca się zielona lampka. Na stronie znajdują się także zdjęcia kapłanów, krótka notatka o nich, a także dni i godziny, w których pełnią dyżur. – Jest to niesamowita inicjatywa, w którą angażują się ciągle nowi kapłani. Z ich pomocy korzysta coraz więcej osób – mówi o. Piotr Różański. – Warto pamiętać, że człowiek składa się z duszy i ciała. Gdy ciało choruje, idziemy do lekarza albo dzwonimy na pogotowie. Gdy zachoruje dusza, potrzebne jest też takie miejsce, do którego można zadzwonić i prosić o pomoc, bez względu na porę – wyjaśnia o. Piotr. On sam z zamiarem podjęcia pracy w pogotowiu nosił się pół roku. Wewnętrzne przynaglenie, które z każdym tygodniem narastało, sprawiło, że dołączył do ekipy posługujących kapłanów. Od tego czasu raz w tygodniu pełni 24-godzinny dyżur telefoniczny. W jego trakcie zdarza mu się odebrać od 8 do 12 telefonów od ludzi szukających pomocy i wsparcia.
Sprawdzona ekipa
– Gdy rozpoczynałem posługę, jedną z pierwszych osób, z którymi rozmawiałem, był ojciec Benedykt. Zadzwonił i podał się za mężczyznę mającego poważne problemy duchowe. Po rozmowie napisał do mnie e-mail, w którym przyznał się do tego, że mnie sprawdzał. Podziękował mi też za sposób, w jaki prowadziłem rozmowę. Przeprowadzony test odebrałem jako wyraz wyjątkowej troski o tych, którzy potrzebują pomocy, dlatego byłem za niego bardzo wdzięczny – mówi o. Piotr. Nie ma wątpliwości, że Bóg działa też przez telefon. Trwające czasem wiele minut rozmowy potwierdzają tę tezę. I – co ciekawe – osoby dzwoniące przeważnie nie poprzestają na jednej rozmowie. Często telefonują kilka razy, a nawet umawiają się na spotkania. Nieraz ślą też esemesy, w których dziękują za pomoc, informują o prowadzonej walce duchowej i jej sukcesach. – Zdarza się, że ktoś pisze: „Już tydzień, dwa, trzy żyję w łasce”. Nie brakuje też tych, którzy proszą o modlitwę za konkretną osobę. Inni telefonują z różnymi problemami małżeńskimi, moralnymi, związanymi z przystąpieniem kogoś bliskiego do sekty, a także dotyczącymi uzależnień, opętania. Jeszcze inni dzwonią, bo chcą uzyskać usprawiedliwienie dla swoich słabości. Gdy usłyszą, że to, co robią, jest grzechem, często się rozłączają. Najważniejsze jest jednak, że nikogo nie zostawiamy bez pomocy. Jeśli sprawa wymaga spotkania z jakimś specjalistą, np. psychiatrą, egzorcystą czy terapeutą, podajemy do nich kontakt – mówi o. Różański. Ojciec Piotr nie ma złudzeń, że wszystkich uda się przekonać. – Kiedyś, późno w nocy, zadzwoniła do mnie dziewczyna, która przyznała, że zdecydowała się przejść na islam. Mimo długiej rozmowy nie udało mi się jej odwieść od tego zamiaru. Mam jednak nadzieję, że dała jej choć trochę do myślenia – mówi o. Piotr, na koniec cytując tekst znajdujący się na stronie internetowej Pogotowia Duchowego: „Czujesz, że potrzebujesz duchowej pomocy. Nie zwlekaj! Zadzwoń! A szybko zawieziemy Cię do lekarza, którym jest Jezus Chrystus”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.