Największe wątpliwości u szczecińskiego prezydenta budzi mrożenie zarodków, "z którymi nie wiadomo, co się potem będzie działo".
Prezydent Szczecina Piotr Krzystek próbuje zablokować przegłosowanie przez radnych ustawy o dofinansowaniu zabiegów in vitro. Szczecin to drugie po Częstochowie miasto, które zdecydowało się na takie wsparcie niepłodnych par z budżetu miasta. Metoda sztucznego zapłodnienia budzi powazne morlane wątpliwości w ocenie prezydenta.
Przekonania i działania Krzystka irytują posłów Platformy. To z ich inicjatywy napisano i zgłoszono uchwałę o dofinansowaniu zabiegów in vitro. Przeszła dzięki wsparciu i wyłamaniu się z koalicji radnych SLD, którzy współrządzą miastem razem z PiS i klubem prezydenta. Na to zareagował ostro Piotr Krzystek. Jego zdaniem dofinansowanie in vitro to nie zadanie samorządu, ale ewentualnie NFZ czy resortu zdrowia, "jeśli w ogóle powinno być ono dopuszczalne".
Największe wątpliwości budzi i szczecińskiego polityka mrożenie zarodków, z którymi nie wiadomo, co się potem będzie działo.
- Prywatnie jako Piotr Krzystek jestem przeciwnikiem tej metody. Ale jako prezydent podchodzę do sprawy merytorycznie - zapewniał w Radiu Szczecin, tłumacząc, że powodem, dla którego nie wysyła uchwały do Agencji Oceny Technologii Medycznych - od opinii której zależy, czy Krzystek będzie musiał dofinansowywać zabiegi in vitro - jest to, że nie ma jej autora.
W Szczecinie kwestia dofinansowania in vitro z budżetu miasta budzi skrajne emocje od listopada ubiegłego roku. Regularnie organizacje pro-life, głównie organizatorzy największych marszy dla życia w Polsce, organizują pikiety pod Urzędem Miasta i Szczecińskimi klinikami in vitro. Ostro w kwestii in vitro wypowiada się metropolita miasta, abp Dzięga.
Krzystek zdecydował, że aby ustawa PO i SLD mogła wejść w życie (a dokładniej mogła być odesłana do Agencji Oceny Technologii Medycznych, której decyzja jest konieczna do rozpoczęcia dofinansowania) niezbędna jest opinia prof. Wenancjusza Domagały, byłego rektora Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego i przeciwnika zapłodnienia pozaustrojowego. Tymczasem właśnie w klinice tej uczelni od lat oficjalnie wykonuje się procedurę zapłodnienia pozaustrojowego. Jest tu specjalistyczne laboratorium.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
„Co pomogło mi stawić opór? To proste: Bóg” mówi ojciec Bohdan Heleta, redemptorysta.