Już sześć miesięcy mija od porwania w Demokratycznej Republice Konga trzech księży
O ich nieznanym losie przypomniał ostatnio tamtejszy episkopat. Księża Jean-Pierre Ndulani, Anselme Wasinkundi i Edmond Bamutute zostali uprowadzeni w październiku ub. roku w diecezji Butembo-Beni. Próby nawiązania przez władze kościelne kontaktu z porywaczami zakończyły się niepowodzeniem. Nie wiadomo nawet dokładnie, kto stoi za tą sprawą.
„Wciąż żądamy uwolnienia porwanych – napisali kongijscy biskupi. – Ci duchowni nie uczynili niczego, co zasługiwałoby na takie traktowanie”. Autorzy apelu wzywają też porywaczy, by się opamiętali i pozwolili uprowadzonym księżom „dalej służyć Bogu”.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.