„Zagrożeniem dla małżeństwa i rodziny są pewne prądy kulturowe, które uznają niemożliwość kochania kogokolwiek na zawsze. Są młodzi, którzy umieją entuzjastycznie wyznawać wieczną miłość do ulubionej drużyny piłkarskiej, a nie potrafią tego samego powiedzieć własnej żonie”.
Przypomniał o tym przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny abp Vincenzo Paglia. Wziął on wczoraj udział w konferencji zorganizowanej przez misję Stolicy Apostolskiej przy oenzetowskich instytucjach w Genewie.
Abp Paglia wskazał, że kwestie rodzinne należy rozpatrywać na czterech poziomach: związków i małżeństw, relacji międzypokoleniowych, rodziny i pracy oraz rodziny jako kapitału społecznego. Jego zdaniem rodzina stanowi „wartość dodaną” dla ludzi i społeczeństw, przynosząc pozytywne skutki, tak biologiczne i psychologiczne, jak gospodarcze i społeczne. Stabilność struktury rodzinnej to cenne dobro, przekładające się w ogóle na stosunki międzyludzkie, w tym międzypokoleniowe.
Z kolei defekty tej struktury skutkują negatywnie nawet na dobrostanie zdrowotnym najmłodszych – stwierdził przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny, powołując się na naukowe badania. Dotyczy to np. tzw. rodzin niepełnych albo poszerzonych. Z kolei w sferze zatrudnienia abp Paglia uznał pilną potrzebę wypracowania odpowiedniej polityki wspierania rodzin, jako „fabryk dobrobytu” oraz zarodków demokracji i życia obywatelskiego.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.