Organizatorzy targów in vitro nie wpuścili konserwatywnego dziennikarza
„Z powodu niezwykle delikatnej tematyki wystawy, w trosce o dobro odwiedzających, obecność dziennikarzy podczas Międzynarodowych Dni Płodności nie będzie możliwa” - taką odpowiedź otrzymaliśmy, od organizatorów Międzynarodowych Dni Płodności, kiedy zwróciliśmy się o akredytację na udział w wystawie.
Międzynarodowe Dni Płodności odbywały się w Warszawie w miniony weekend (9-10 III). Była to pierwsza tego typu wystawa w Polsce. Jej hasłem promującym było zdanie „Marzenie o dziecku…”
Organizatorzy wystawy, na stronie internetowej, informowali, że jej przewodnim celem było udostępnienie wiedzy jak zostać rodzicem, pozostawiając każdemu wolny wybór. Wejście na wystawę było płatne. Patronat honorowy nad Międzynarodowymi Dniami Płodności objął prof. dr hab. n. med. Sławomir Wołczyński oraz Stowarzyszenie na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji "Nasz Bocian"oraz Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
W targach wzięli udział wystawcy z: Polski, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Turcji, Ukrainy, Czech, Danii i Rosji. Zwiedzającym oferowali usługi i produkty wspomagające płodność u kobiet i mężczyzn oraz wsparcie w leczeniu niepłodności.
Całości towarzyszyło ponad 40 wykładów. Klienci targów mogli pogłębić swoją wiedzę m.in. na temat: "Czy powinniśmy mieć wątpliwości etyczne robiąc zabieg In - vitro ?", "Joga hormonalna - wsparcie w walce z niepłodnością”, "Macierzyństwo zastępcze w USA, Rosji, Czechach i na Ukrainie".
Wśród prelegentów można było usłyszeć m.in.: prof. Mariana Szamatowicza, prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza, prof. Romualda Dębskiego, prof. Jana Hartmana, prof. Tansu Kucuka.
Dodatkowo w ramach wystawy odbyło się jednodniowe sympozjum: "Problemy z prokreacją i jak sobie z tym radzić" pod przewodnictwem prof. Sławomira Wołczyńskiego i prof. Romualda Dębskiego. Na sympozjum zaproszono blisko 200 lekarzy. Wzięli oni również udział w wystawie.
Jak dowiedziała się redakcja portalu prawy.pl obecność dziennikarzy na Międzynarodowych Dniach Płodności nie była możliwa. „Prosimy o wyrozumiałość i uszanowanie praw osób odwiedzających wystawę do prywatności, ochrony wizerunku i tożsamości” – napisała w dalszej części wspomnianego już e-maila, reprezentująca zespół organizacyjny Międzynarodowych Dni Płodności, Violetta Komar. Równocześnie otrzymaliśmy zapewnienie o przesłaniu nam materiałów prasowych dotyczących przebiegu wystawy.
Uwzględniając powyższy argument poprosiliśmy o możliwość wejście jedynie na wykłady w drugim dniu wystawy. Odpowiedzi jednak nie otrzymaliśmy.
W najbliższym czasie z pewnością otrzymamy materiały informujące o Międzynarodowych Dniach Płodności. Jednak otrzymanie pisemnego, subiektywnego sprawozdania z przebiegu wystawy i wykładów od jej organizatorów uniemożliwia nam m.in. zadanie pytań prelegentom.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.