Cuda Jego Opatrzności dzieją się codziennie, a my wszyscy jesteśmy ich twórcami. Mamy udział w stworzeniu. Mamy udział w Jego cudach.
Stworzenie świata. Wydarzyło się kiedyś. Może miliony lat temu. Czas przeszły dokonany? Nieprawda. Owszem, wtedy – na początku – stało się coś wyjątkowego. Powstała materia, zasada i porządek. Ale świat nadal powstaje i dojrzewa, tak jak my sami rodzimy się i dojrzewamy. Dzięki trwałej obecności Boga i dzięki temu, co ze światem czynią istoty wolne i rozumne. Ludzie.
Stworzenie świata. Po co? Z miłości. By podzielić się z innymi dobrem. Z czego? Z niczego. Świat został stworzony a nie wyprodukowany. Jaki? Uporządkowany, logiczny i dobry. Dążący do doskonałości.
Czy mógłby być lepszy? Mógłby – twierdzi św. Tomasz z Akwinu[1]. Bóg może wszystko. Ale takiego świata Bóg chciał. Nieukończonego. Niejako „w drodze” do ostatecznej doskonałości.[2] Bóg daje swoim stworzeniom nie tylko istnienie, lecz także godność samodzielnego działania, bycia przyczynami i zasadami dla siebie wzajemnie oraz współdziałania w ten sposób w wypełnianiu jego zamysłu – przypomina Katechizm[3].
„Bycia przyczynami i zasadami”. Trudne stwierdzenie, ale oznacza tyle, że naprawdę mamy moc sprawczą. Nie jesteśmy marionetkami. Nie jest tak, że możemy tylko realizować Boży projekt, punkt po punkcie. Nie jest tak, że jesteśmy przeznaczeni czy zdeterminowani. Jesteśmy zaproszeni.
Bóg jednak nie zostawił nam świata w dzierżawę. Nie wyjechał. Cały czas jest obecny. Widzi i działa. W nas – jest źródłem każdego uczynionego przez nas dobra. Każdej myśli i każdego dobrego czynu. On żyje w nas wszystkich – ochrzczonych i nie, żyjących blisko i daleko od Niego. Możemy nie rozpoznawać źródła dobrych natchnień. Możemy ich nie posłuchać. Możemy ten impuls powstający w sercu zignorować. Ale On jest i działa.
Cuda Jego Opatrzności dzieją się codziennie, a my wszyscy jesteśmy ich twórcami. Czasem nieświadomie, odruchowo, z nagłego impulsu, czasem planowo, z wysiłkiem, ze łzami, zagryzając zęby by nie wybuchnąć. Mamy udział w stworzeniu. Mamy udział w Jego cudach.
Aż wszyscy razem dojdziemy do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa.[4]
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).