Czy nasz strach nie jest terenem harcowania demonów? Czy jest jakiś lek na lęk?
– Niesamowicie ważnym odkryciem filozoficznym egzystencjalistów było ujawnienie tego, co najgłębiej tkwi w człowieku. A tam czai się porażający lęk – przypomina o. Augustyn Pelanowski – Boimy się: śmierci, cierpienia, jutra. Jesteśmy przerażeni, nieustannie drżymy, jesteśmy „chodzącym lękiem”. Jedyną osobą, która może nas z tego strachu uwolnić jest Bóg. Demon tresuje. Ale Bóg jest mocniejszy. Atak sił ciemności boleśnie rani, ale jednocześnie w tym samym momencie Bóg nas głębiej uzdrawia. On każde zło obróci na dobro.
Nasza wiara podszyta jest lękiem. „Oni zaś, gdy Go ujrzeli kroczącego po jeziorze – czytaliśmy niedawno – myśleli, że to zjawa, i zaczęli krzyczeć. Widzieli Go bowiem wszyscy i zatrwożyli się. Lecz On zaraz przemówił do nich: „Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się”.
Czy nasz lęk nie jest terenem harcowania demonów? – pytam ks. Leszka Misiarczyka, płockiego egzorcystę – Demony karmią się naszym lękiem. W czasie egzorcyzmu kapłan pyta: „Czemu nie chciałeś służyć Bogu”? „Bo chciałem być panem świata”. Ksiądz roześmiał się: „Aleś dowcipny!”. Gdybyście widzieli, jak ten demon się wściekł... – Ratuje Księdza poczucie humoru? – Tak. Zobaczmy jak wiele uwolnień dokonuje się w czasie modlitwy uwielbienia, śpiewania pełnych radości pieśni chwały. To jedyne nasze zadanie: uwielbianie Boga. Non stop. Diabeł jest wielkim smutasem. Przecież ja słyszałem demona, który błagał w czasie egzorcyzmu, by kapłan pozwolił mu posiedzieć przez chwilę pod krzyżem by tylko… nie musiał wracać do piekła. Dlaczego? – pytał egzorcysta. – Bo tam – wołał – jest smutek. To rozdarcie, pękniecie wiele nam pokazuje. Im bliżej Boga, tym mniej lęku. Święta Teresa z Avila pisze, że w kolejnej komnacie duchowej twierdzy nie odczuwamy już lęku…
– Tyle, że my stoimy w przedpokoju – przerywam egzorcyście. – Tak! – odpowiada ks. Misiarczyk – I dlatego boimy się, zmagamy każdego dnia. „W miłości – przypomina Bóg – nie ma lęku, doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.