Prawie 6 tys. osób zgromadziła całonocna liturgia w nocy z 6 na 7 stycznia w moskiewskiej świątyni Chrystusa Zbawiciela. Przewodniczył jej patriarcha Cyryl, a wśród jej uczestników byli m.in. premier Rosji Dmitrij Miedwiediew z małżonką w otoczeniu dzieci ze szkoły parafialnej przy tej świątyni. Prezydent kraju Władimir Putin dzień ten spędził na liturgii w klasztorze na przedmieściach Soczi.
Zgodnie z kilkuletnim zwyczajem małżonkowie Miedwiediewowie główne święta kościelne witają w największej prawosławnej świątyni Moskwy i Rosji. Na Wielkanoc dołącza do nich zazwyczaj W. Putin, ale Narodzenie Pańskie obchodzi on zwykle poza stolicą, nierzadko w niewielkich i mało znanych miejscowościach.
Zwracając się do zebranych po liturgii, zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP) zwrócił uwagę, że Pan przyszedł na ziemię, aby zbawić ludzi, „a największe i najważniejsze zbawienie polega na tym, że daje On nam siły do zwyciężania zła, a zatem do dziedziczenia Królestwa Bożego”. Mówiąc o zbawieniu zwykle mamy na myśli życie i śmierć, a przecież często „potrzebujemy rozwiązania konfliktów, pokonania trudności czy zwycięstwa nad chorobami” – stwierdził patriarcha. Dodał, że „często potrzebujemy wniesienia swego wkładu w poprawę życia naszej rodziny, społeczeństwa lub całego narodu i chociaż nie używamy tu słowa «zbawienie», to przecież właśnie ono obejmuje wszystkie prawdziwe oczekiwania każdego człowieka”.
Życzył wszystkim rodzinom „łask Bożych, niezależnie od tego, czy człowiek rozumie, co to jest łaska Boża, czy nie, czy przyjmuje ją czy nie”, aby dzięki niej zmieniły się serca ludzkie i ukazało się piękno dzieła Bożego.
Już od kilku lat W. Putin tradycyjnie na Boże Narodzenie odwiedza cerkwie w różnych miastach i miejscowościach kraju, niekiedy małych i nieznanych. W latach 2007-08 uczestniczył w liturgiach w głównej cerkwi Wielkiego Ustiuga (zabytkowe miasto w północno-środkowej Rosji) – soborze św. Prokopa, w 2009 przebywał w stolicy Karelii – Pietrozawodsku, w rok później – w wiosce Sieliszcze (obwód kostromski), w 2011 modlił się w soborze Opieki Matki Bożej w wiosce Turginowo (obwód twerski) i w ub.r. – w soborze Zbawiciela i Przemienienia Pańskiego w swym rodzinnym Petersburgu.
W bieżącym roku szef państwa przebywał w tym czasie w Soczi i okolicach (m.in. w Krasnej Polanie), gdzie zapoznawał się ze stanem przygotowań do przyszłorocznych zimowych igrzysk olimpijskich. I właśnie we wsi Lesnoje w rejonie adlerskim tego miasta odwiedził klasztor Świętej Trójcy i św. Jerzego i tam świętował Boże Narodzenie.
Wyjaśniając powody swych wizyt w mniej reprezentacyjnych miejscach kraju, W. Putin zaznaczył, że „nigdy nie obnosi się publicznie ze sprawami wiary”. Stwierdził, że jego pobyty w świątyniach budzą dużą uwagę, gdyż „wszelkie jego przemieszczanie się po kraju, a tym bardziej za granicą, skupia na sobie takie zainteresowanie”, nie znaczy to jednak, że wcześniej nie odwiedzał takich miejsc.
Boże Narodzenie „wnosi jasną radość i dobre oczekiwania do domów milionów ludzi, łączy nas wszystkich wokół tradycyjnych wartości moralnych, sprzyja umacnianiu podstaw moralnych i zgody w społeczeństwie” – zaznaczył prezydent Rosji w pozdrowieniach dla prawosławnych mieszkańców kraju. Podkreślił, że święta te są czasem moralności i dobroczynności, „szczerej uwagi okazywanej wszystkim, potrzebującym naszego udziału, pomocy i troski”. Dodał, że „w ciągu wieków niosą one światło wiary, nadziei i miłości, łączą nas wokół tradycyjnych wartości duchowo-moralnych, które odgrywają szczególną rolę w dziejach Rosji, stanowią ostoję dla naszego społeczeństwa”.
Putin zwrócił uwagę, że zarówno RKP, jak i inne wyznania chrześcijańskie biorą czynny udział w życiu kraju. „Umacnia się ich współdziałanie ze strukturami państwowymi i społecznymi, rozwija się dialog międzyreligijny, poświęca się wielką uwagę służbie społecznej, inicjatywom oświatowym i wychowawczym, wychowaniu młodzieży, poparciu rodziny. Taka owocna i wielostronna praca zasługuje na głębokie uznanie i szacunek” – dodał prezydent w swych życzeniach świątecznych.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).