Będzie jak w życiu: wezwanie do drogi, diabelskie pułapki, anielska pomoc. Radość wędrówki, groza walki i, miejmy nadzieję, szczęśliwy finał u stóp Pana Jezusa – którego 6 stycznia w naszej diecezji prawdopodobnie odegra dwóch Antonich.
Każdy znajdzie tu coś z siebie – w rycerzu, dwórce, pastuszku, ośle… A rogate osobniki? To demaskatorzy szatańskiej taktyki. Tak właśnie rolę aktorów diabłów widzi ich wrocławski koordynator Marek Machlański. Na ulicach miasta zmierzy się z nimi anielski zastęp dowodzony przez Marcina Niechciała. To ich spotkamy w drodze do Świętej Rodziny. We Wrocławiu wcielą się w nią, doświadczeni w tej roli, państwo Jaśkiewiczowie, którzy dwa lata temu występowali z małym Frankiem jako Panem Jezusem. W tym roku na sianku położą kolejnego potomka: Antosia. Inny Antoni będzie głównym bohaterem w oleśnickim orszaku, gdzie jako Józef, Maryja i Dzieciątko wystąpią członkowie Koinonii Jan Chrzciciel, państwo Agnieszka i Michał Patynowscy ze swoim synkiem.
Zwycięstwo zaklepane
To nie będzie spokojna procesja. Po drodze zaczepi nas mnóstwo duchów, dobrych i złych. Jeśli komuś te pierwsze kojarzą się tylko ze „słodkimi” cherubinkami, we Wrocławiu może się zdziwić. – Na aniołów szukam wysokich, rosłych mężczyzn, tak żeby nawet ich wygląd ukazywał siłę, przewagę nad diabłami – mówi Marcin, kompletujący niebieskie szeregi. – Anioł wyraża zwycięstwo nad złem. Bliski memu sercu jest archanioł Michał pokonujący szatana. My w orszaku ukażemy walkę dobra ze złem, toczoną przede wszystkim w ludzkim sercu. Wyrażą to m.in. krótkie dynamiczne inscenizacje. Dokładnego stroju aniołów nie zdradzę. Będziemy się jednak starać, by byli – jak na obrazach wielu mistrzów – potężni, zwycięscy. Kolegów szatanów będę prosił, by troszkę się przygarbili, przykurczyli...
W zeszłym roku diabły rozdawały karteczki ze „złymi myślami”, pokusami. Być może tym razem aniołowie będą podsuwać wędrowcom dobre myśli, możliwe, że jak poprzednio, wykorzystają też konfetti. Czy wspólnie z siłami ciemności ustalają przebieg walki? – Ja się z diabłami nie kontaktuję – śmiał się Marcin w połowie grudnia. – Będzie w tym wszystkim miejsce na pewną spontaniczność, choć oczywiście jest określony scenariusz, chcemy profesjonalnie się przygotować. Waży się jeszcze sprawa wierzchowców wrocławskich monarchów ze względu na… ciążę wielbłądzicy z wrocławskiego zoo. Jako że są to zwierzęta stadne, bez niej drugi wielbłąd czułby się zagubiony; prawdopodobnie więc królowie pojadą na koniach Straży Miejskiej. – W programie orszaku są pewne niespodzianki – podkreślają wrocławscy organizatorzy. Wiadomo też, że na koniec... zapachnie Afryką i kawą, ale to już osobna historia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.