Dlaczego Jezus musiał umrzeć? Kim właściwie jest Duch Święty? Po co się modlić, skoro Bóg wie o nas wszystko? Na Kursie Alfa nie ma pytań naiwnych czy niestosownych.
W październiku ruszają w Warszawie i okolicach kolejne cykle Kursu Alfa. Każdy składa się z dziesięciu tematycznych spotkań dla tych, którzy chcą poznać wiarę „od podszewki”. A właściwie wrócić do jej początków, absolutnych podstaw. – Przychodzi do nas wiele dorosłych osób, nawet seniorów, którzy Boga znają tylko ze szkolnych katechez i z takim uproszczonym Jego obrazem idą przez życie. Nie mieli okazji dopytać, pogłębić, nie spotkali Jezusa żyjącego w Kościele: tu i teraz, nie odkryli Jego działania w swoim życiu – mówi Katarzyna Szemplińska, która Kursy Alfa organizuje w podwarszawskich Starych Babicach.
Najpierw kolacja
Program kursu rozpisany jest na dziesięć spotkań. Bardzo ważne jest, żeby uczestniczyć we wszystkich, bo stanowią logiczną całość. Jeśli ktoś waha się i nie wie, czy ta formuła ewangelizacji jest dla niego, może przyjść… na kolację. Wspólne wieczorne spotkanie przy stole, a potem także wykład są właśnie po to, żeby podjąć odpowiedzialną decyzję. Kolejne spotkania mają z góry ustalony przebieg. Przez pierwsze pół godziny przy kawie, herbacie i ciastku jest okazja do swobodnych pogawędek i bliższego poznania się. Potem jest wykład, a po nim dzielenie się swoimi spostrzeżeniami, wątpliwościami. Dyskusja czasami jest burzliwa. – Sam miałem kiedyś bardzo dużo wątpliwości dotyczących wiary, dlatego spodobała mi się formuła tego kursu. Tutaj swobodnie można pytać o wszystko i nikt nikogo nie osądza, nie wyśmiewa, nie nazywa heretykiem. W Kościele naprawdę niewiele jest takich miejsc, gdzie swobodnie można porozmawiać o swojej wierze lub niewierze – mówi Tomasz Tkaliński z parafii św. Jakuba w Warszawie.
Otworzyć oczy
Parafia św. Jakuba na pl. Narutowicza ma największe w Warszawie doświadczenia w organizowaniu Kursu Alfa. Przez ostatnie dziewięć lat odbyły się tam 23 jego edycje. W ostatniej, przedwakacyjnej, w porywach brało udział 250 osób. Skończyło ją 130. Chociaż to parafia akademicka, studenci stanowili tylko 40 proc. kursantów. Tyle samo było osób pracujących, a jedna piąta uczestników była w dojrzałym wieku. Najstarszy absolwent ostatnich edycji miał 82 lata, chociaż niektórzy pamiętają, jak na wykłady przychodził też 90-latek. Starsi parafianie byli rónież uczestnikami pierwszego kursu w Starych Babicach, który odbył się przed wakacjami. Teraz już dopytują o drugą edycję, chcą przyprowadzić na nią swoich znajomych. – Kazania na niedzielnych Mszach św. są często skierowane do słuchaczy „zaawansowanych” w wierze. Jeśli komuś brakuje podstaw, ma wątpliwości, pytania, na które nie znajduje odpowiedzi, trudno wtedy o duchowy rozwój – zaznacza Katarzyna Szemplińska. Jak podkreślają prowadzący kurs, nie służy on do „produkcji katolików”. Przychodzą na niego osoby wierzące, zaangażowane w swoich parafiach, ale i takie, które nie praktykują, w kościele były ostatnio na własnym ślubie albo są „niedzielnymi katolikami”, jednak czują, że to im nie wystarcza. Tematy Alfy są tak dobrane, żeby wrócić do tego, co podstawowe, do kerygmatu.
Bez tego bowiem ani rusz w dalszym duchowym życiu, a późniejsza katecheza nie przynosi efektów. Uczestnicy zastanawiają się więc nad tym, kim tak naprawdę dla nich jest Jezus. Dlaczego musiał za nas umrzeć? W jaki sposób Bóg nas prowadzi? Kim jest Duch Święty i jak działa w Kościele? Jak możemy przeciwstawiać się złu? Dlaczego mamy opowiadać innym o Jezusie i jak to robić, by być skutecznym apostołem? Czy Bóg dziś uzdrawia? Na wykładzie podawana jest podstawowa wiedza, ale najciekawsze są dyskusje w małych grupach. – Czasami bywa gorąco, ludzie spierają się, roztrząsają osobiste problemy, wyrzucają z siebie żale, pretensje. W dyskusjach zawsze powraca temat cierpienia, grzechu w Kościele, seksu przed ślubem, homoseksualizmu… Kiedy ten ciężar z siebie zrzucą, wypowiedzą pytania, które od dawna chcieli zadać, poruszą tematy, o których nigdy nie mieli okazji porozmawiać, gdzieś około piątego spotkania następuje uspokojenie. Wtedy też przewidziane są weekendowe rekolekcje w Kaniach Helenowskich. Tam dzieją się prawdziwe cuda.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).