Nadzieję na pogłębianie dialogu intelektualistów chrześcijańskich i laickich wokół trwałych fundamentów kultury wyraża przesłanie zakończonego dziś w Lublinie IV Kongresu Kultury Chrześcijańskiej.
„Europa dwóch płuc” – nadal wyzwanie
Trzeba wiele pracy, woli, świętości i heroizmu, by budować wspólnotę – mówił o dialogu katolicko-prawosławnym w kontekście przesłania podpisanego przez abp. Józefa Michalika i patriarchę Cyryla bp Tadeusz Pikus. Warszawski biskup pomocniczy uczestniczył wraz z prof. Jerzym Kłoczowskim w panelu „Europa dwóch płuc – chrześcijańska dusza kultury europejskiej”.
„Trzeba pamiętać, że te dwa płuca przez tysiąc lat były w separacji i to w sytuacji, gdzie nie tylko nie było więzi, ale wrogość” – zauważył mówca. Zaznaczył, że według definicji zawartej w encyklice Jana Pawła II „Ut unum sint”, dialog to miłość do partnera i pokora wobec prawdy, która ma moc przemieniania postawy i poglądy.
Zwrócił uwagę na różne uwarunkowania dialogu, fakt innego postrzegania spraw polskich przez Rosjan, sytuację Kościoła prawosławnego odbudowującego się po latach totalitaryzmu. „Biorąc to wszystko pod uwagę, trzeba wiele pracy, woli, świętości i heroizmu, by budować wspólnotę” – stwierdził bp Pikus.
Mediewista prof. Jerzy Kłoczowski zauważył, że temat dwóch płuc Europy, tak bliski Janowi Pawłowi II, jest dziś bardzo aktualny. Dodał, że trudno o nim mówić bez zrozumienia perspektywy historycznej. Wskazał, że odwołanie się do „dwóch płuc” oznacza przypomnienie, iż na dzieje Europy składają się dwa wielkie kręgi cywilizacyjne. „W ujęciu współczesnej historiografii do ukształtowania się zachodnioeuropejskiego, łacińskiego kręgu cywilizacyjnego, doszło ostatecznie w X-XI wieku. Był to nowy, oryginalny krąg cywilizacyjny, który określał się sam jako Rzeczpospolita chrześcijańska” – mówił prof. Kłoczowski.
Jak zauważył, pokojową przemianę sytuacji europejskiej w latach 1989-1991 przygotowały długie lata uporczywych dialogów i mądrych kompromisów. Miał w tym swój istotny udział też Kościół rzymskokatolicki, tak bardzo otwarty na Wschód europejski i jego religijne tradycje.
Roli abp. Józefa Życińskiego w Kościele, w kulturze i w Polsce poświęcono podczas Kongresu specjalny panel. Przeor benedyktynów z sanktuarium Mariazell, o. Karl Schauer OSB podkreślił, że metropolita lubelski nie bał się spotkań z ludźmi reprezentującymi inny sposób myślenia, a jego miejscem działania był zawsze „przedsionek narodów” – „przestrzeń otwarta na spotkanie i dialog, otwarta na rozmaite podejścia do rzeczywistości, nie dla wszystkich wygodnej”.
„Można powiedzieć o nim, że był i pozostanie Bożym prorokiem naszych czasów. U niego nigdy nie czuło się zmęczenia Kościołem albo wiarą. Był i pozostanie przykładem czuwającego sługi w niespokojnych czasach przemian, byśmy nie przeoczyli i nie przespali znaków czasu” – ocenił o. Schauer.
Aleksandra Klich, autorka wywiadu, który ukazał się w formie książkowej już po śmierci abp. Życińskiego, mówiła o tym, czego nauczył ją rozmówca – mianowicie rzeczy i spraw, które nie podlegają dyskusji. „To stwierdzenie o naturze praw uniwersalnych, to fundamenty naszej kultury oparte na prawdzie, uczciwości, solidarności, wspólne dla wszystkich ludzi. Jeśli nie przyjmiemy ich za oczywistość, to grozi nam przerażający świat, w którym dopuszczalny jest i antysemityzm, i kanibalizm” – mówiła publicystka.
Prezydent Lublina Krzysztof Żuk wyznał, że dzięki spotkaniom z abp. Życińskim udzieliła mu się chęć myślenia i działania pozytywnego, nie w lęku przed teraźniejszością czy przeszłością. Podkreślił, że zasługą metropolity było tworzenie koalicji na rzecz wartości i pracy dla wspólnego dobra.
Prof. Andrzej Zoll stwierdził, że dla niego abp Życiński był drogowskazem. „Gdy miałem podjąć trudną decyzję, zastanawiałem się, w którą stronę on by poszedł” – przyznał b. rzecznik praw obywatelskich. Wspominał także swoje uczestnictwo w powołanym przez metropolitę lubelskiego Zespole Opinii Etycznych, który zajmował się sprawami lustracji. „Nasze rozmowy koncentrowały się wokół sposobów zabezpieczenia praw osób podejrzanych, często bez wystarczających powodów, o popełnienie czynów haniebnych albo świadczących tylko o braku odwagi w godzinie próby” – mówił prof. Zoll. Jego zdaniem Ksiądz Arcybiskup prezentował niezwykłą wrażliwość w rozumieniu człowieka, jego słabości, ale także potrzeby ochrony jego godności i konieczności dania szansy wyjaśnienia sprawy, obrony swojego imienia, a w końcu także szansy pracy dla dobra wspólnego, także po to, by wynagrodzić dawne winy.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.