Nadzieję na pogłębianie dialogu intelektualistów chrześcijańskich i laickich wokół trwałych fundamentów kultury wyraża przesłanie zakończonego dziś w Lublinie IV Kongresu Kultury Chrześcijańskiej.
Dialog nauki i wiary – trudności i nadzieje
Podczas panelu "Fides et ratio". Nadzieje i trudności dialogu między wiarą i nauką" prezez PAN prof. Michal Kleiber ocenił, że obecnie znajdujemy się w fazie owocnego dialogu, którą zawdzięczamy nie tylko postawie świata nauki, ale przede wszystkim otwartej i inspirującej roli Kościoła, ukształtowanej szczególnie za pontyfikatu Jana Pawła II. Podzielił przy tym opinię ks. Hellera o potrzebie upowszechnienia zdobyczy nauk i teologii "na poziomie powszechnie zrozumiałym, ale zarazem bez zniekształcających uproszczeń'. Jednocześnie przestrzegł by nie liczyć tu zbytnio na "żywiące się dyletantyzmem i trywialnością media".
Prof. Edmund Wnuk Lipiński zwrócił uwagę, że obecny paradygmat nauki jest "cudoszczelny". Zdarzenia, których w tym paradygmacie wyjaśnić nie można, dla nauki nie istnieją. A ponieważ nauka się nimi nie interesuje, wchodzą one w krąg zainteresowania dyletantów, których amatorskie dociekania czy obserwacje nie zasługują na poważne potraktowanie.
Ks. prof. Michał Heller przypomniał, ze jednym z głównych powodów odejść od religii ludzi związanych z nauką jest teologiczna ignorancja. "Także duża część argumentów wykorzystywanych przez ateistycznych autorów popularnych opracowań wynika z niedokształcenia teologicznego. Popularnonaukowe książki z zakresu teologii w Polsce prawie nie istnieją, a są ogromne potrzeby" – uważa słynny filozof i kosmolog. Przyszłych autorów tego typu książek przestrzegł jednak, aby nie używali w nich "eklezjalnego żargonu" np. "Królestwo Boże", "Lud Boży", a jeśli już to powinni terminy takie dobrze wyjaśnić. W przeciwnym razie popularyzacja teologii będzie nieskuteczna. Na zakończenie podkreślił, że jakość stosunków miedzy nauką i religią zależy od pracy profesjonalistów i dlatego powinno się w nich inwestować, w przeciwnym razie będą one sprowadzać się do wzajemnego obrzucania się zarzutami.
Natomiast zdaniem ks. prof. Andrzeja Szostka rozwój nauki prowokuje chrześcijan do kolejnych rewizji wyobrażeń związanych z wiarą. Z jednej strony wygląda to jako obrona Kościoła przed naporem nauki a z drugiej, w istocie napór ten prowokuje do pogłębienia wiary: do lepszego rozumienia języka i przesłania Biblii, a przede wszystkim do bardziej precyzyjnego określenia relacji między Stwórcą a stworzeniem.
Filozof i etyk przypomniał, że nauka wpływa na nasz światopogląd i teologia musi się z tym liczyć. Przytoczył przykład wpływu nauki na teologię moralną, gdy postęp biologii i psychologii spowodował, że ostrożniej i bardziej wszechstronnie podchodzimy do kategorii grzechu, usiłuje się odróżnić winę od choroby, pełniej uwzględniać uwarunkowania społeczne człowieka
Próbę określenia czym ma być w istocie feminizm postulowany przez Jana Pawła II i czym różni się od innych ruchów kobiecych podjęli uczestnicy panelu "'Mężczyzną i niewiastą stworzył ich' Feminizm nowy – czyli jaki?".
Prof. Elżbieta Adamiak z UAM w Poznaniu przypomniała, że w encyklice "Evangelium vitae" Jan Paweł II zachęcał kobiety, aby przeciwstawiały się niesprawiedliwości i działały na rzecz przezwyciężenia wszelkich form dyskryminacji. Jest to rdzeń jego przesłania, ale przestrzega żeby kobiety nie ulegały przy tym maskulinizacji, a szukały własnych sposobów w realizacji tych celów.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.