Zaczynam od siebie

Potrzeba zmiany myślenia, przełamania barier, zejścia ze swoistego „tronu” ofiary, przyjęcia do wiadomości, że ofiara też ma co nieco na sumieniu i podjęcia pracy na rzecz braterstwa już z pozycji równości.

Reklama

Czytam tekst przesłania, jakie podpisali dziś na Zamku Królewskim w Warszawie abp Józef Michalik i patriarcha Moskwy i całej Rusi Cyryl I. Czytam tekst głęboko chrześcijańskiego wezwania nie do zapomnienia, ale do podjęcia wysiłku przebaczenia i prośby o przebaczenie.

I – niestety – czytam komentarze pełne niezrozumienia. Komentarze w stylu: „my im będziemy przebaczać, a oni będą nas mordować”. Może warto przypomnieć: przebaczenie zawsze jest przede wszystkim uwolnieniem siebie samego od nienawiści. Przebaczenie jest otwarciem drogi pojednaniu i współpracy, nie zawsze oznacza pojednanie.

Całym sercem podpisuję się pod treścią tego wezwania. Jeśli [odnowa ma być] trwała musi przede wszystkim dokonać się odnowa człowieka – napisano w przesłaniu. Ta odnowa musi się zacząć od odnowy serca, od nawrócenia. W mojej gestii leży nawrócenie tylko jednej osoby: mnie samego. Reszta jest poza moim zasięgiem. A nawrócenie polega na uznaniu winy, prośbie o przebaczenie i gotowości do przebaczenia. Bez czekania na drugą stronę.

W Polsce nadal panuje takie przekonanie, że to tylko Rosjanie wyrządzali nam krzywdy – mówi ks. Henryk Paprocki, rzecznik Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego. To nieprawda. Krzywdy były obustronne. Obie strony mają za co przepraszać i co wybaczać. Rachunek „kto więcej” i „kto pierwszy” nie ma najmniejszego sensu.

Przebaczenie i budowanie pojednania jest trudne i nie dokona się od razu. Nikt tego nie oczekuje. Jednak potrzeba zmiany myślenia, przełamania barier, zejścia ze swoistego „tronu” ofiary, przyjęcia do wiadomości, że ofiara też ma co nieco na sumieniu i podjęcia pracy na rzecz braterstwa już z pozycji równości.

Schodzenie z cokołów nigdy nie jest łatwe, ale jest nam wszystkim bardzo potrzebne. Pierwszym i najważniejszym zadaniem Kościoła po wszystkie czasy pozostaje nadal głoszenie Ewangelii Chrystusa. Wszyscy chrześcijanie, nie tylko duchowni, ale i wierni świeccy są powołani, by głosić Ewangelię Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa oraz nieść Dobrą Nowinę słowem i świadectwem własnego życia, zarówno w wymiarze prywatnym, rodzinnym, jak i społecznym – napisano w przesłaniu.

Bez jedności między nami nasze świadectwo na nic się nie zda. Skoro miłość Chrystusa nas – wierzących w Niego - nie wyzwala od nienawiści, jak możemy oczekiwać, że świat uwierzy?

Jesteśmy jedyną Biblią, którą ludzie jeszcze czytają – powiedział ktoś kiedyś. Także, a może przede wszystkim wtedy, gdy przekraczamy z pomocą Bożej łaski nasze ludzkie ograniczenia. Przede wszystkim wtedy, gdy cuda dokonują się w nas.

Trzeba, by i w tej dziedzinie się dokonały.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7