Diabeł na koszulce, diabeł na opakowaniu. Pomysł niewinny czy demonicznie pokrętny i niebezpieczny?
Z diabłem staram się nie mieć nic do czynienia. Powtarzane codziennie w modlitwie „ale nas zbaw ode złego” w zupełności by mi wystarczyło. Nie znaczy to jednak, że chciałbym kwestionować jego istnienie. Wręcz przeciwnie. Przeczuwam, jak wielki to przeciwnik (człowieka, Panu Bogu nic nie jest w stanie zrobić) i jak podstępnie potrafi działać. Dlatego z niepokojem patrzę zarówno na niezdrowe zainteresowanie, jakim sprawy demoniczne nieraz się darzy, jak i lekceważenie problemu przez traktowanie go w kategoriach nieszkodliwej zabawy.
W Tychach mała afera z diabłem w tle. Uwzględniając głosy mieszkańców sponsor miejscowego GKS- u postanowił usunąć głowę diabła z logo zespołu. I bardzo dobrze. Niestety, znaleźli się i tacy, którym ta decyzja się nie podoba. Między innymi dziennikarzowi katowickiej Gazety Wyborczej. Wyśmiewając pomysł argumentuje, że mądrzy teologowie cały czas apelują, by nie zapominać o istnieniu diabła, bo wmówienie człowiekowi że go nie ma jest jego największym sukcesem. Przypomina też, że diabeł często przecież występował na kościelnych malowidłach, więc w przedstawianiu go nie może być niczego złego. Przyznaję, jest to jakiś argument. Tyle że argument bardzo pokrętny.
Czym innym jest przypominanie o istnieniu diabła i przedstawianie jego destrukcyjnej roli na malowidłach, a czym innym robienie z niego swojego „patrona”. Wiem, że ten niechrześcijański zwyczaj jest obecny w naszej kulturze. Pojawia się zarówno w symbolice niektórych drużyn sportowych jak i całkiem poważnych firm. Nie znaczy to jednak, że chrześcijanie powinni to bezmyślnie akceptować, a nawet naśladować. Diabeł jest przeciwnikiem człowieka i tak powinien być traktowany.
Jeśli pan Witold Gałązka z katowickiej Gazety Wyborczej nie widzi różnicy między traktowaniem diabła jak groźnego przeciwnika a niewinnej maskotki, to niech uprzytomni sobie, na czym polega różnica między pokazywaniem faszystowskich symboli w książkach pokazujących zbrodnie tego systemu, a odwoływaniem się do tej symboliki w dzisiejszych politycznych programach.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wychowanie seksualne zgodnie z Konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa”
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.