Kochać to słuchać

Nie powinniśmy zapominać, że ewangelizować to kochać, a kochać to słuchać. Słuchanie jest darem Ducha. Pierwsze powinno być słuchanie.

Reklama

Nie powinniśmy zapominać, że ewangelizować to kochać, a kochać to słuchać. Słuchanie jest darem Ducha. Może dziwić to, że ewangelizator posłany jest do świata, aby głosić słowo Boże, a więc by mówić, a Duch Święty udziela mu najpierw innego najważniejszego daru, jakim jest umiejętność słuchania tego, komu ma on zanieść prawdę.

Pierwsze powinno być słuchanie. Człowiek, z którym mamy rozmawiać, będzie głęboko poruszony, jeśli pozwolimy, by pierwszy mógł się wypowiedzieć. Zauważa, że go doceniono i okazano mu szacunek. Nie taki jest porządek świata, że jedni «wiedzą», a drudzy «nie wiedzą». Co więcej, taki sposób myślenia byłby sprzeczny z Ewangelią.

Tak więc ewangelizator nie powinien nigdy się narzucać. Dlaczego? Dlatego że sam Bóg nigdy się nie narzuca. Doświadczenie pokazuje, że tam, gdzie jest ponaglanie, Bóg milczy. A to dlatego, że nikt wówczas nie uważa. W sytuacji pośpiechu pojawia się działanie na siłę i nie ma miejsca na wolność. Słuchanie daje pokój serca, duszy, a także uspokojenie myśli. Nawet gdy ludzie mają odmienne opcje, podzielenie się jakąś sprawą dokonuje się bez narzucania jej drugiemu. Nikt nie chce forsować swojej opinii.

Do autentycznego dialogu dochodzi wówczas, gdy jedni stawiają pytania, a drudzy starają się na nie odpowiadać. Kiedy dialog ten dotyczyć będzie wiary, nadziei, miłości albo ostatnich wydarzeń, również sposób mówienia ulegnie zmianie – nie będzie z jednej strony tych, co mają rację, a z drugiej tych, co się mylą; będzie ten czy ów, który «widzi właściwie», oraz pozostali, którzy całkowicie przyjmują jego punkt widzenia. Na tym polega łaska wsłuchiwania się w pragnienia drugiego człowieka, nawet jeśli są one nie do zrealizowania. Ten, kto mówi, uwalnia się od wewnętrznego ciężaru. Gdy ciężar ten zostanie od niego odjęty, czyni miejsce temu, kto do niego przybywa, a w tej sytuacji chodzi o samego Jezusa.

Bóg, zanim dał przykazania, rzekł: „Słuchaj!”: „Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem – Panem jedynie. Będziesz więc miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił” (Pwt 6, 4-5). Słuchając, głosiciel Ewangelii odkrywa, że jego życie staje się medytacją. Słuchanie staje się modlitwą. Wreszcie Bóg może przemówić. Brat także... Łaska ta jest dziełem Ducha Świętego. Każdy może wtedy nabrać przekonania: „Wydaje mi się, że słuchając, nic nie zdziałałem, ale za to mocno kochałem!”.

Dzieląc się (zresztą szczerze) jakąś sprawą z innymi, sądzimy, że swobodna wypowiedź każdego przyniesie właściwą odpowiedź oraz rozwiązanie, jakiego oczekujemy. Wtedy właśnie odkryłem doniosłość tego milczącego słuchania, które pozwala Duchowi Świętemu dojść do głosu...

Błąd polegał na tym, że próbowano znaleźć rozwiązanie kwestii człowieka poprzez zderzanie ze sobą przeciwstawnych idei na zasadzie: teza – antyteza – synteza. Niestety, ludzie nigdy nie znajdą rozwiązania kwestii człowieczeństwa, odwołując się jedynie do ludzkiego pośrednictwa. Korzenie tego rodzaju iluzji tkwią w ateistycznym humanizmie, który dokonał ogromnego spustoszenia w XX wieku.

Z pewnością odrzuciliśmy teoretyczne aspekty owego humanizmu, należącego do ducha tego świata. A praktyka? Czyż nie trzeba się przyznać, że niekiedy dawaliśmy się zarazić tą w końcu antyewangeliczną filozofią? Czego zabrakło? Niewątpliwie takiego słuchania Ducha, które przekłada się na modlitwę do Ducha Świętego, aby podczas spotkań różnych grup chrześcijan móc rozeznać, w co najlepiej zaangażować się dla sprawy królestwa Bożego.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama