Im bliżej do komputera, tym dalej do człowieka.
Robiąc wczoraj zakupy w dużym sklepie ustawiłem się do kasy, przy której było najmniej ludzi. Co – jak się okazało – w niczym ich nie przyspieszyło. Zaciął się komputer, kody kreskowe były niewłaściwe, towar nie został wprowadzony do bazy, innego nie przypisano do określonego typu bonów. Potrzebna była interwencja kierowniczki, w międzyczasie wykonano kilka telefonów. Obsługa dwóch osób zajęła pół godziny. W tym czasie zdążyłem sobie przypomnieć dawne czasy, gdy sprzedawczyni z ołówkiem w ręku podliczała wartość zakupów, podając przy tym towar i prowadząc rozmowy ze stałymi klientami. Wszystko oczywiście w tempie o wiele szybszym niż przy marketowej kasie.
Te wydłużone w czasie kolejki przy kasach, ale i w urzędach, są owocem czegoś, czego nikt wcześniej nie przewidział. Bo miało być szybciej, łatwiej, bardziej przejrzyście, taniej. Wszystko za sprawą coraz bardziej nowoczesnych komputerów. Stało się dokładnie na odwrót. Przynajmniej jeśli chodzi o czas.
Za sprawą coraz bardziej nowoczesnych komputerów podobno ma zwiększyć się poczucie bezpieczeństwa. Stąd przybywa pomysłów na kolejne monitoringi, bazy danych, centra informacji. Państwo w swoich instytucjach ma wszystko wiedzieć i wszystko kontrolować po to, byśmy pewnego dnia obudzili się w świecie bez przemocy, stabilnym, do końca przewidywalnym, zabezpieczonym przed sytuacjami losowymi. Takie naiwne i raczej irracjonalne przekonanie, że jeśli procedury i przepisy będą przestrzegane nie ma prawa wydarzyć się coś złego.
Przed kilku laty, w czasie ferii, leżałem na solidnym, góralskim łóżku, czytając gazetę. Nie wierciłem się. Wagi ciężkiej raczej też nie jestem. Wręcz przeciwnie. Wspomniany mebel moje pięćdziesiąt sześć kilogramów z powodzeniem powinien wytrzymać. A jednak. Rozległ się huk, trzask, a ja, wraz z rozlatującym się łóżkiem, wylądowałem na podłodze. Teoretycznie nie miałem prawa tam się znaleźć.
Monitoringi, bazy danych, centra informacji. Im bliżej do komputera, tym dalej do człowieka. Im więcej informacji, tym większe złudzenie, że wszystko jest pod kontrolą i nic nie ma prawa się wydarzyć. Potem, jak zwykle, zaskoczenie. Bo jedynym racjonalnym założeniem jest to, że wszystko może się zdarzyć.
Świat nie staje się bardziej ludzi i bardziej bezpieczny dzięki technice. Świat staje się bardziej ludzki i bardziej bezpieczny dzięki zaufaniu. Żeby o tym wiedzieć nie trzeba być człowiekiem wierzącym.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.