Robimy Synod. Czyli właściwie co? I po co? I jak? Chyba jak się wyjaśni co to "synod", to wyjaśni się też, co za "my" chowa się za "robimy". No i co właściwie "robimy"...
W obecnym kształcie organizacji życia Kościoła synod diecezji to najważniejsze ciało doradcze biskupa. Teoretycznie mogłoby się składać nawet ze wszystkich członków diecezji, ale mielibyśmy problem z salą do obrad ;) Zatem w ostatniej fazie, kiedy odbywają się posiedzenia synodu, uczestniczą delegaci. Jednak w fazie przygotowawczej chodziło będzie o jak najszersze uczestnictwo. O jego formach jeszcze napiszę. Ale w "robimy" chodzi o nas - chrześcijan archidiecezji katowickiej (niekatolików prosimy o modlitwę!).
Innymi słowy: biskup zwołuje synod diecezji zwłaszcza wtedy, gdy chce się poradzić Kościoła, któremu przewodniczy, posłuchać Ducha, który przez wspólnotę przemawia.
Posłuchaj też audycji radia eM na temat planowanego synodu:
I tak zaczęliśmy odpowiedź na pytanie najważniejsze: Po co?
Synod ma pomóc najpierw w przyjrzeniu się temu, w jakim punkcie - jako Kościół lokalny - jesteśmy: jaka jest nasza wierność Ewangelii, jakie stoją przed nami wyzwania, z czym sobie radzimy nieźle, z czym kiepsko, jakie środki mamy do dyspozycji, jak sprawdzają się struktury itd. Albo inaczej - jaka jest jakość życia chrześcijańskiego w naszych parafiach, jak ewangelizujemy itd... Chodzi o sprowokowanie rozmowy na ten temat - od poziomu wspólnot w parafiach, przez parafie, dekanaty, po diecezję.
Jeśli uda nam się ten "rachunek sumienia" połączony z inwentaryzacją, będzie można przejść do kolejnego pytania: co robić w najbliższej i nieco dłuższej perspektywie? Jak organizować życie wspólnot tak, by stawały się coraz bardziej tym, czym są: Kościołem, znakiem i narzędziem pojednania ludzi z Bogiem i między sobą. Synod zatem powinien nas doprowadzić do skonstruowania planu na przyszłość.
Jednak być może istotniejsze od tego, co uda nam się ostatecznie ustalić, może być - jeśli się uda - doświadczenie współodpowiedzialności za Kościół, którym jesteśmy. Doświadczenie, że we wspólnocie towarzyszy nam nadal żywa obecność Chrystusa, który w Duchu Świętym prowadzi nas do Ojca... Łatwe to nie będzie - ale nie można nie spróbować!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nieco się wolnością zachłysnęliśmy i zapomnieliśmy, że o wolność trzeba dbać.
Abp Paul Richard Gallagher mówił o charakterystyce watykańskiej dyplomacji.