Zadanie – budować jedność

O najmłodszych kapłanach na świecie, przeszkodach na drodze do pojednania i efektywnym duszpasterstwie, z Wielce Błogosławionym Światosławem (Szewczukiem), Arcybiskupem Większym Kijowsko-Halickim, zwierzchnikiem Kościoła greckokatolickiego, rozmawia Roman Tomczak.

Reklama

Kościół greckokatolicki jest tam obecny, czy dopiero ma zamiar być?

Na Ukrainie – jest. Poza jej granicami – nie zawsze. Ale musimy dążyć do tego, żeby być w sercu społeczeństwa, w sercu naszych wspólnot. Musimy mieć zdolność i sposobność, aby mówić do tego serca. I być słuchanym.

Kościół greckokatolicki jest Kościołem synodalnym, a to oznacza, że choć Ksiądz arcybiskup jest jego zwierzchnikiem, to jednak nie podejmuje decyzji w sposób autorytarny, tylko w porozumieniu z biskupami, podczas synodów takich jak ten, we Wrocławiu. Czy plany wprowadzenia w Kościele greckokatolickim patriarchatu mają to zmienić?

Dla nas patriarchat nie oznacza autorytaryzmu czy dyktatury jednego człowieka. Kościół nasz nie jest autorytarny, tylko hierarchiczny. Patriarchat jest sposobem na utrzymanie jedności tego Kościoła. Obecnie, według prawa kanonicznego, ja sprawuję jurysdykcję tylko na terytorium Ukrainy. Poza Ukrainą nie mam takich uprawnień. A nasi biskupi są nie tylko członkami synodu, ale i członkami konferencji episkopatu kraju, w którym żyją. Na przykład nasz gospodarz, biskup Włodzimierz, jest członkiem Konferencji Episkopatu Polski. Kiedy ja byłem biskupem Argentyny, byłem jednocześnie członkiem Konferencji Biskupów Argentyny. Taka sytuacja tworzy tendencję do asymilacji. Natomiast system patriarchalny to jest coś, co według prawa kanonicznego pozwoli nam opierać się tej asymilacji i budować naszą jedność. Obecnie, jako zwierzchnik Kościoła greckokatolickiego, posiadam wszystkie prawa, które ma patriarcha. Ale nie mam takiego tytułu. Tytuł zbyt wiele nie dodaje, ale otwiera nowe możliwości. Pozwala na przykład dotrzeć do wiernych tam, gdzie jeszcze nie ma struktur naszego Kościoła.

Czy to oznacza, że gdyby patriarchat zaczął funkcjonować, to biskupi greckokatoliccy przestaliby być członkami Episkopatu krajów, w których mieszkają?

Nie. Jedno drugiego nie wyklucza.

Jaki wpływ na ewentualne ustanowienie patriarchatu ma papież?

To jest wielka kwestia – jak się tworzą patriarchaty. W Kościele wschodnim tworzyły się one w sposób historyczny, a później zostały uznane przez Sobór Powszechny. Pierwszym, który mówił o potrzebie patriarchatu w naszym Kościele, był kardynał Josyf Slipyj, podczas Soboru Watykańskiego Drugiego. Jednak do dziś mechanizm tworzenia się patriarchatów nie został sprecyzowany. Bo patriarchat najpierw się buduje, a później się go uznaje. Nie tworzy się go z niczego, decyzją któregoś z autorytetów.

Jednak na końcu władzę uznania tego procesu ma papież?

W naszym wypadku, czyli poza Soborem Powszechnym, tak. Dlatego jesteśmy w ciągłym dialogu pomiędzy naszym synodem a Stolicą Apostolską. Jesteśmy Kościołem stale się rozwijającym i w tym sensie nasz rozwój dąży do patriarchatu. Za każdym razem, kiedy przedstawiamy Ojcu Świętemu jak żyjemy, jak się rozwijamy, jest to krok w kierunku ustanowienia patriarchatu.

Ile ten proces może jeszcze potrwać?

Zobaczymy.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama