O najmłodszych kapłanach na świecie, przeszkodach na drodze do pojednania i efektywnym duszpasterstwie, z Wielce Błogosławionym Światosławem (Szewczukiem), Arcybiskupem Większym Kijowsko-Halickim, zwierzchnikiem Kościoła greckokatolickiego, rozmawia Roman Tomczak.
Po raz pierwszy odwiedza Ksiądz arcybiskup Wrocław?
Jestem tu po raz drugi, szczerze mówiąc. Po raz pierwszy byłem w 2003 roku, na spotkaniu dziekanów wydziałów teologicznych. Wtedy jako dziekan fakultetu teologii Lwowskiego Uniwersytetu Katolickiego.
A wizyta w Legnicy?
W Legnicy też będę drugi raz. Pierwszy raz byłem tam w roku 1993, kiedy jeszcze byłem seminarzystą we Lwowie. Jechaliśmy przez Legnicę do Lourdes. Ale nie mogę powiedzieć, że wtedy zwiedziłem Legnicę. Może tym razem będzie okazja poznać miasto i ludzi w sposób bliższy i spokojniejszy.
Od spraw lokalnych chciałbym przejść do spraw ogólnych. Jak Ksiądz arcybiskup ocenia postępy w dialogu ekumenicznym pomiędzy katolikami, Kościołami protestanckimi oraz Rosyjską Cerkwią Prawosławną?
Ja mogę o tym mówić jedynie w kontekście Ukrainy. Na Ukrainie od ponad piętnastu lat działa Rada Kościołów i Organizacji Religijnych Ukrainy. W jej skład wchodzą przedstawiciele wszystkich Kościołów i religii, oficjalnie zarejestrowanych przez państwo ukraińskie. Są w niej wszystkie Kościoły prawosławne, oba obrządki Kościoła katolickiego, zgromadzenia ewangelickie, a także żydzi i muzułmanie. Obecnie jestem kolejnym przewodniczącym tej organizacji i mogę zapewnić, że w tym gronie mamy naprawdę dobrą współpracę. To znaczy, że uczymy się tam nie tylko dialogu. Wspólnie pracujemy, zajmujemy stanowisko wobec niektórych ważnych wydarzeń, które mają miejsce w naszym państwie. Oceniamy niektóre zjawiska socjalne. Wspólnie apelujemy w obronie wartości moralnych.
Czy wyrazem tak dobrej współpracy była także obecność przedstawicieli Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej na liturgii intronizacyjnej Księdza arcybiskupa? Później powiedział Ksiądz arcybiskup, że bardzo go ten gest ucieszył.
Naprawdę bardzo. Zdarzyło się to chyba po raz pierwszy, żeby wszystkie trzy Kościoły prawosławne przysłały swoich biskupów na takie wydarzenie naszego Kościoła. To nie oznacza oczywiście, że w życiu wszystko przychodzi łatwo. Ale to był znak, że wewnątrz nasze Kościoły czują potrzebę dążenia do jedności.
Ale realizować to dążenie nie jest łatwo, zwłaszcza pomiędzy Kościołem greckokatolickim i Rosyjską Cerkwią Prawosławną. Czy Kościół ukraiński nadal oczekuje przeprosin ze strony prawosławnych za to, że ci przyczynili się do krwawych prześladowań grekokatolików, stając się narzędziem w rękach stalinowskiego terroru?
Nie tak bardzo chodzi tu o przeprosiny, ile o pojednanie. W 2005 roku mieliśmy takie oficjalne pojednanie pomiędzy Kościołem greckokatolickim i polskim Kościołem rzymskokatolickim. I to stworzyło dla nas platformę dla dalszego działania i współpracy w przyszłości. Uważam, że coś podobnego musimy zrobić w kierunku wschodnim. Nie mamy innego wyjścia, jeżeli chcemy zrobić krok do przodu i żebyśmy mogli myśleć nie tylko kategoriami urazów, bólu i zaszłości historycznych. Musimy naszą przyszłość budować poprzez pojednanie i wzajemne wybaczenie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).