- Wasi parafianie tęsknią za tym, by w waszych twarzach widzieć twarz Chrystusa. Oni chcą zobaczyć w was życie – odnowione, przemienione i święte! – przekonywali ojcowie Antonello i Enrique podczas rekolekcji dla kapłanów.
Zanim charyzmatycy z Brazylii spotkali się z diecezjanami, przeprowadzili rekolekcje dla kapłanów diecezjalnych i zakonnych pracujących w naszym Kościele lokalnym. Nauki formacyjne rozpoczęły się w niedzielę poprzedzającą uroczystości i były podzielone na dwie tury. Łącznie uczestniczyło w nich 322 kapłanów. – Wszyscy, bez wyjątku, potrzebują rekolekcji i ewangelizacji. Im bardziej powołani są do tego, by o Bogu mówić, tym częściej winni je odprawiać. To jest podstawowa prawda. Kapłani muszą wiedzieć, o Kim mówią. A powinni Go znać nie książek, tylko ze spotkania z Nim. Istota rekolekcji polega na tym właśnie, że się zatrzymujemy i pozwalamy Bogu, by uczynił to, co On chce – tłumaczy bp Edward Dajczak, który także uczestniczył w rekolekcjach. Kapłani codziennie adorowali Najświętszy Sakrament, sprawowali Eucharystię w tak licznym gronie oraz słuchali konferencji ojców, które – jak zgodnie twierdzili księża – były przeprowadzane w zupełnie nowatorskim stylu.
Specjaliści o specjalistach
– Ojcowie opierają się na Piśmie Świętym i własnych doświadczeniach. Robią to z radością i spontanicznością. Są dobrze merytorycznie przygotowani. Widać po ich zaangażowaniu, że bardzo chcą nam pomóc. Doskonale się uzupełniają – bez jakiegoś scenariusza. Wychodzą do nas, by też nam pokazać, że my mamy wychodzić do ludzi z naszych „wygodnych gniazdek”. Nie boją się nas, a trzeba wiedzieć, że głoszenie rekolekcji do duchownych to chyba najtrudniejsza rzecz, jaka może spotkać księdza! Dają nam dodatkowo do zrozumienia, że nie tylko nasi wierni, ale świat liczy na polskich kapłanów. To składa się na fantastyczną ewangelizację – opowiada ks. Piotr Szczepaniuk, dyrektor ośrodka Caritas w Ostrowcu. – Pokazują nam piękno kapłaństwa. W wyrazisty sposób dzielą się wiarą. Widać, że nas rozumieją. Wiedzą, że czasem jesteśmy zmęczeni. Chcemy zrobić, co do nas należy i ukryć się przed ludźmi. Ojcowie pokazują, że wciąż mamy być otwarci i przekazywać ludziom miłość Boga – dopowiada ks. Eugeniusz Łabisz, proboszcz parafii garnizonowej w Słupsku. – I mało tego – dodaje ks. Jarosław Aleksandrowicz, proboszcz małej parafii w Wieszynie – uświadamiają, że w jakimś sensie Bóg przez powołanie nas do kapłaństwa uratował nasze życie – konkretnych ludzi – od bezsensu, zagubienia i chaosu. Kto wie, kim byśmy byli, gdyby nie dar święceń. Do tego mówią otwarcie, że byliśmy nikim wyjątkowym, a Pan Bóg nas tak ukochał i zaufał, że możemy innych prowadzić do Niego. To są mocne słowa, ale powiedziane w taki sposób, że mobilizują do wytężonego działania – uzasadnia ks. Jarosław.
Kiedy wkracza Bóg…
Koleżeńskie spostrzeżenia księży podsumowuje ks. Lucjan Huszczonek, proboszcz wielkiej, 25-tysięcznej parafii w Słupsku, który współpracując z pięcioma księżmi wikariuszami, marzy o większej frekwencji na niedzielnych Mszach św. i bardziej aktywnym zaangażowaniu wiernych w życie Kościoła. – W tych rekolekcjach doświadczamy Ducha Świętego, którego nie sposób jakoś ogarnąć w naszym życiu. Nie jesteśmy w stanie Go zawłaszczyć. Możemy Go tylko przyzywać, a On tchnie, kędy chce. Dowodem na to jest szczególne doświadczenie ojców, którzy działają w bardzo specyficznych środowiskach Brazylii, i którzy tym doświadczeniem się z nami dzielą. Ale i w naszych środowiskach wielu ludzi mogłoby powiedzieć o działaniu Ducha Świętego i przyzywaniu Go. W przededniu uroczystości Zesłania Ducha Świętego i naszych uroczystości diecezjalnych te rekolekcje to dobre doświadczenie, dobry czas. Bo przecież wołamy o Ducha Świętego. Przypomnienie postaci Jonasza, który otrzymał misję do spełnienia, a jednak chciał mieć trochę świętego spokoju, bez zwątpienia odzwierciedla postawy wielu księży. A tu wkracza Bóg, by go zburzyć. Jak widać, dopóki jesteśmy na tym świecie, nie możemy mieć świętego spokoju. W przesłaniu ojców Antonello i Enrique widać wyraźnie, że także osoby świeckie mają nas ewangelizować, kiedy o tym zapomnimy – tłumaczy ks. Huszczonek. Na zakończenie rekolekcji odbyła się modlitwa o uzdrowienie wewnętrzne z nałożeniem rąk i przyzywaniem Ducha Świętego.
Szansa odnowy
– Przyjechali do nas ludzie z innego świata, z innej kultury i przywieźli świeżość – bez nawyków, które są dla nas charakterystyczne, bez zachowań, które są już arefleksyjne, bo właściwe dla danego świata. Często mogą już nie mieć treści, ale po prostu się ukształtowały przez lata. Co jakiś czas potrzeba nam świeżego powietrza. Ktoś, kto patrzy z zewnątrz, ma inne spojrzenie. Żyjemy tą samą Ewangelią, ale ojcowie Enrique i Antonello mają inne doświadczenie. A ponieważ są ze wspólnoty dosyć radykalnej, która głosi Ewangelię i w biedzie materialnej, i duchowej – z ogromną otwartością serca – są dla nas szansą – wyjaśnia biskup diecezjalny.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).