W 25. rocznicę wizyty duszpasterskiej Jana Pawła II (23 maja 1987) i w 10. rocznicę kanonizacji Ojca Pio (16 czerwca 2002) do San Giovanni Rotondo przybył kard. Stanisław Dziwisz.
23 maja przed południem rektor tego sanktuarium o. Francesco Dileone przedstawił nowe miejsce, gdzie spoczywa ciało świętego. Kaplicę w dolnym kościele ozdabiają mozaiki autorstwa o. Marco Rupnika SJ.
W homilii metropolita krakowski przypomniał trzy ważne wydarzenia z ostatnich dwudziestu pięciu lat. "Pierwsze z nich to wizyta duszpasterska Ojca Świętego Jana Pawła II w San Giovanni Rotondo 23 maja 1987 roku, w stulecie urodzin Padre Pio z Pietrelciny. Drugie wydarzenie to beatyfikacja Padre Pio w Rzymie 2 maja 1999 roku, w obecności niezliczonych rzesz wiernych z całego świata. I wreszcie trzecie to jego kanonizacja 16 czerwca 2002 roku, również na Placu św. Piotra w Wiecznym Mieście, z takim samym niezwykle imponującym udziałem pielgrzymów" - powiedział kaznodzieja.
Według niego ogłoszenie włoskiego zakonnika świętym był w pewnym sensie ukoronowaniem długiej duchowej przyjaźni księdza, a następnie arcybiskupa i kardynała Karola Wojtyły z pokornym bratem kapucynem, Ojcem Pio. Po śmierci Ojca Pio, a następnie po wyborze kardynała krakowskiego na Stolicę św. Piotra w październiku 1978 roku, "ta duchowa przyjaźń nadal trwała. Jej początki sięgają wizyty, jaką młody ksiądz i student rzymskiego Angelicum złożył w San Giovanni Rotondo” - podkreślił kardynał.
Zaznaczył następnie, że ze wzruszeniem przyjął wiadomość o odbywającej się od 19 maja pielgrzymce relikwii krwi błogosławionego Jana Pawła II do ważnych miejsc w San Giovanni Rotondo, związanych z życiem i działalnością świętego Ojca Pio. Wyraził swoją wdzięczność za zaproszenie na tę jubileuszową uroczystość.
"Dwadzieścia pięć lat temu towarzyszyłem Ojcu Świętemu jako jego osobisty sekretarz. Służyłem jemu i Kościołowi w tej roli przez niemal czterdzieści lat, najpierw w Krakowie, a następnie w Watykanie. Była to największa łaska i największy przywilej, jaki otrzymałem w swoim życiu. To doświadczenie uformowało moją kapłańską osobowość i tożsamość. Mogłem być codziennym, bliskim świadkiem modlitwy, pracy i służby człowieka, który przez swój długi, trwający dwadzieścia siedem lat, pontyfikat zapisał się w dziejach współczesnego Kościoła i świata” - powiedział gość z Polski.
Przypomniał następnie program, z jakim Jan Paweł II zaczynał swój pontyfikat przywołując jego słowa z inauguracji posługi papieskiej: „Nie lękajcie się przyjąć Chrystusa i zaakceptować Jego władzy! (...) Nie lękajcie się! Otwórzcie szeroko drzwi Chrystusowi!"
"Co łączy św. Ojca Pio z błogosławionym Papieżem Janem Pawłem II? Co połączyło już ich za życia? Co było fundamentem ich duchowej przyjaźni? - pytał metropolita krakowski. I odpowiedział: „Niewątpliwie połączyła ich świętość życia. Obydwaj byli zakochani w Jezusie Chrystusie. Byli ludźmi głębokiej, intensywnej modlitwy. Stałe zjednoczenie z Bogiem, wyrażające się w nieustannej, osobistej modlitwie, czyniło ich ludźmi wrażliwymi i otwartymi na obecność Pana we wszystkich wydarzeniach i doświadczeniach życia (...). I Ojciec Pio, i Jan Paweł II byli ludźmi Eucharystii. To ona stanowiła serce ich życia duchowego, ich spotkania z Jezusem Chrystusem ofiarującym się Ojcu za zbawienie świata”.
Zdaniem kardynała, szczególnym rysem duchowości obu tych ludzi było ich nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny, a symbolem "tego zawierzenia Matce Chrystusa był fakt, że nie rozstawali się z różańcem”.
Ponadto kard. Dziwisz zaznaczył, że św. Ojca Pio i Jana Pawła II połączyło cierpienie. „Symbolem wielu cierpień duchowych i fizycznych Ojca Pio były jego krwawiące stygmaty, jego ciało zostało naznaczone śladami męki Pana. Symbolem cierpień błogosławionego Papieża był krzyż, który trzymał w dłoniach w Wielki Piątek 2005 roku podczas Drogi Krzyżowej, w której już nie mógł bezpośrednio uczestniczyć” - dodał długoletni sekretarz Ojca Świętego.
Zaznaczył, że połączyła ich także żarliwość apostolska. „W wypadku pierwszego była to przede wszystkim heroiczna posługa w konfesjonale. Iluż osobom pomógł on pojednać się z Bogiem i z bliźnimi? Iluż osobom pomógł przez kierownictwo duchowe? Iluż ludzi odkryło dzięki niemu piękno życia pobożnego, uczciwego, pracowitego, oddanego Bogu i braciom? (...) Ojciec Pio był szczególnie wrażliwy na los ludzi cierpiących. Symbolem tej wrażliwości, ale także skuteczności działania jest Dom Ulgi w Cierpieniu [w San Giovanni Rotondo]" - tłumaczył kaznodzieja.
"Wielkość Jana Pawła II polega na tym, że jego przyjaźń z Jezusem, jego wiara i modlitwa prowadziła go do służby innym. To był sekret jego dynamizmu apostolskiego. Podjął tytaniczną pracę w Kościele, oddał mu swoje talenty i uzdolnienia. Kierował Kościołem, podejmował ważne decyzje, ubogacał życie i refleksję Kościoła swoim głębokim nauczaniem, zajmował się wielkimi problemami współczesnego świata. Odbył sto cztery podróże do różnych krajów na całym świecie” - powiedział kardynał.
Swe kazanie zakończył słowami modlitwy, jaką Jan Paweł II odmówił po wygłoszeniu homilii, zwracając się do Ojca Pio w dniu jego kanonizacji. „(..) Tym razem prośmy obydwu, Ojca Pio i Jana Pawła II: towarzysz naszemu pielgrzymowaniu ziemskiemu ku błogosławionej Ojczyźnie, gdzie i my mamy nadzieję dotrzeć, aby kontemplować na wieki Chwałę Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen!”.
Watykan uznał cud potrzebny do kanonizacji Pier Giorgio Frassatiego.
Papież postanowił rozszerzyć na Kościół powszechny kult 16 karmelitanek bosych z Compiègne.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).
To nie wojna. T korzystanie z praw zagwarantowanych w konstytucji.