Kard. Dziwisz u św. Ojca Pio

KAI |

publikacja 24.05.2012 11:00

W 25. rocznicę wizyty duszpasterskiej Jana Pawła II (23 maja 1987) i w 10. rocznicę kanonizacji Ojca Pio (16 czerwca 2002) do San Giovanni Rotondo przybył kard. Stanisław Dziwisz.

Kard. Dziwisz u św. Ojca Pio Riccardo T. / CC 2.0 W San Giovanni Rotondo

23 maja przed południem rektor tego sanktuarium o. Francesco Dileone przedstawił nowe miejsce, gdzie spoczywa ciało świętego. Kaplicę w dolnym kościele ozdabiają mozaiki autorstwa o. Marco Rupnika SJ.

W homilii metropolita krakowski przypomniał trzy ważne wydarzenia z ostatnich dwudziestu pięciu lat. "Pierwsze z nich to wizyta duszpasterska Ojca Świętego Jana Pawła II w San Giovanni Rotondo 23 maja 1987 roku, w stulecie urodzin Padre Pio z Pietrelciny. Drugie wydarzenie to beatyfikacja Padre Pio w Rzymie 2 maja 1999 roku, w obecności niezliczonych rzesz wiernych z całego świata. I wreszcie trzecie to jego kanonizacja 16 czerwca 2002 roku, również na Placu św. Piotra w Wiecznym Mieście, z takim samym niezwykle imponującym udziałem pielgrzymów" - powiedział kaznodzieja.

Według niego ogłoszenie włoskiego zakonnika świętym był w pewnym sensie ukoronowaniem długiej duchowej przyjaźni księdza, a następnie arcybiskupa i kardynała Karola Wojtyły z pokornym bratem kapucynem, Ojcem Pio. Po śmierci Ojca Pio, a następnie po wyborze kardynała krakowskiego na Stolicę św. Piotra w październiku 1978 roku, "ta duchowa przyjaźń nadal trwała. Jej początki sięgają wizyty, jaką młody ksiądz i student rzymskiego Angelicum złożył w San Giovanni Rotondo” - podkreślił kardynał.

Zaznaczył następnie, że ze wzruszeniem przyjął wiadomość o odbywającej się od 19 maja pielgrzymce relikwii krwi błogosławionego Jana Pawła II do ważnych miejsc w San Giovanni Rotondo, związanych z życiem i działalnością świętego Ojca Pio. Wyraził swoją wdzięczność za zaproszenie na tę jubileuszową uroczystość.

"Dwadzieścia pięć lat temu towarzyszyłem Ojcu Świętemu jako jego osobisty sekretarz. Służyłem jemu i Kościołowi w tej roli przez niemal czterdzieści lat, najpierw w Krakowie, a następnie w Watykanie. Była to największa łaska i największy przywilej, jaki otrzymałem w swoim życiu. To doświadczenie uformowało moją kapłańską osobowość i tożsamość. Mogłem być codziennym, bliskim świadkiem modlitwy, pracy i służby człowieka, który przez swój długi, trwający dwadzieścia siedem lat, pontyfikat zapisał się w dziejach współczesnego Kościoła i świata” - powiedział gość z Polski.

Przypomniał następnie program, z jakim Jan Paweł II zaczynał swój pontyfikat przywołując jego słowa z inauguracji posługi papieskiej: „Nie lękajcie się przyjąć Chrystusa i zaakceptować Jego władzy! (...) Nie lękajcie się! Otwórzcie szeroko drzwi Chrystusowi!"

"Co łączy św. Ojca Pio z błogosławionym Papieżem Janem Pawłem II? Co połączyło już ich za życia? Co było fundamentem ich duchowej przyjaźni? - pytał metropolita krakowski. I odpowiedział: „Niewątpliwie połączyła ich świętość życia. Obydwaj byli zakochani w Jezusie Chrystusie. Byli ludźmi głębokiej, intensywnej modlitwy. Stałe zjednoczenie z Bogiem, wyrażające się w nieustannej, osobistej modlitwie, czyniło ich ludźmi wrażliwymi i otwartymi na obecność Pana we wszystkich wydarzeniach i doświadczeniach życia (...). I Ojciec Pio, i Jan Paweł II byli ludźmi Eucharystii. To ona stanowiła serce ich życia duchowego, ich spotkania z Jezusem Chrystusem ofiarującym się Ojcu za zbawienie świata”.

Zdaniem kardynała, szczególnym rysem duchowości obu tych ludzi było ich nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny, a symbolem "tego zawierzenia Matce Chrystusa był fakt, że nie rozstawali się z różańcem”.

Ponadto kard. Dziwisz zaznaczył, że św. Ojca Pio i Jana Pawła II połączyło cierpienie. „Symbolem wielu cierpień duchowych i fizycznych Ojca Pio były jego krwawiące stygmaty, jego ciało zostało naznaczone śladami męki Pana. Symbolem cierpień błogosławionego Papieża był krzyż, który trzymał w dłoniach w Wielki Piątek 2005 roku podczas Drogi Krzyżowej, w której już nie mógł bezpośrednio uczestniczyć” - dodał długoletni sekretarz Ojca Świętego.

Zaznaczył, że połączyła ich także żarliwość apostolska. „W wypadku pierwszego była to przede wszystkim heroiczna posługa w konfesjonale. Iluż osobom pomógł on pojednać się z Bogiem i z bliźnimi? Iluż osobom pomógł przez kierownictwo duchowe? Iluż ludzi odkryło dzięki niemu piękno życia pobożnego, uczciwego, pracowitego, oddanego Bogu i braciom? (...) Ojciec Pio był szczególnie wrażliwy na los ludzi cierpiących. Symbolem tej wrażliwości, ale także skuteczności działania jest Dom Ulgi w Cierpieniu [w San Giovanni Rotondo]" - tłumaczył kaznodzieja.

"Wielkość Jana Pawła II polega na tym, że jego przyjaźń z Jezusem, jego wiara i modlitwa prowadziła go do służby innym. To był sekret jego dynamizmu apostolskiego. Podjął tytaniczną pracę w Kościele, oddał mu swoje talenty i uzdolnienia. Kierował Kościołem, podejmował ważne decyzje, ubogacał życie i refleksję Kościoła swoim głębokim nauczaniem, zajmował się wielkimi problemami współczesnego świata. Odbył sto cztery podróże do różnych krajów na całym świecie” - powiedział kardynał.

Swe kazanie zakończył słowami modlitwy, jaką Jan Paweł II odmówił po wygłoszeniu homilii, zwracając się do Ojca Pio w dniu jego kanonizacji. „(..) Tym razem prośmy obydwu, Ojca Pio i Jana Pawła II: towarzysz naszemu pielgrzymowaniu ziemskiemu ku błogosławionej Ojczyźnie, gdzie i my mamy nadzieję dotrzeć, aby kontemplować na wieki Chwałę Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen!”.