Arcybiskup Wiednia ma nadzieję, że nie będą konieczne sankcje dyscyplinarne wobec księży wzywających do nieposłuszeństwa władzom kościelnym. Kard. Christoph Schönborn mówił o tym w wywiadzie udzielonym włoskiemu watykaniście Andrei Torniellemu z „La Stampy”.
Przewodniczący austriackiego episkopatu podkreślił, że trzeba odróżnić Inicjatywę Proboszczów z 2006 r., podpisaną przez 350 duchownych, i wezwanie do nieposłuszeństwa z 2011 r., ogłoszone w mediach przez prałata Helmuta Schüllera bez uprzedzenia sygnatariuszy Inicjatywy.
Przypomniał, że od razu oświadczył, iż wezwanie do nieposłuszeństwa jest niedopuszczalne. Przyznał, że biskupi Austrii okazali w tej sprawie cierpliwość, według niektórych zbyt długo, jednak obecnie przygotowują list pasterski, w którym odpowiedzą na wszystkie problemy podniesione przez dysydentów. Ma on się ukazać w trakcie Roku Wiary, który trwać będzie od października 2012 do listopada 2013 r.
Zdaniem arcybiskupa Wiednia, homilia Benedykta XVI, wygłoszona w Wielki Czwartek, w której odniósł się on do nieposłuszeństwa duchownych, była „wzorem dialogu”. Papież starał się zrozumieć ich motywacje, odpowiedzieć na ich obiekcje, w końcu zaś wezwał ich „do naśladowania Chrystusa w posłuszeństwie, które jest drogą odkupienia i wolności”.
Pytany, co się stanie w przypadku, gdy duchowni z Inicjatywy Proboszczów nie ustąpią, kardynał powiedział, że „teraz jest czas wyjaśniania”. Później zaś biskupi podejmą decyzje, łącznie z ewentualnym nałożeniem sankcji dyscyplinarnych. Hierarcha ma jednak nadzieję, że nie będą one potrzebne.
Odnosząc się do problemów podnoszonych przez Inicjatywę Proboszczów, takich jak: zniesienie celibatu, kapłaństwo kobiet, dopuszczenie świeckich do sprawowania liturgii w zastępstwie kapłanów, przewodniczący episkopatu Austrii zauważył, że większość sygnatariuszy to księża z „pokolenia 1968 roku”. Wielu z nich cierpi, podnoszą zresztą realne problemy.
– Zgadzamy się co do diagnozy: jest kryzys. Nie zgadzamy się natomiast co do terapii. Wydaje mi się, że mamy w myślach sytuację Kościoła w latach 50. i 60., gdy był on znacznie silniejszy, żywszy i bardziej zakorzeniony – zaznacza kard. Schönborn.
Jego zdaniem terapią na kryzys w Kościele jest ponowne odkrycie wiary, która byłaby światłem dla świata. – Prawdziwym program przeciwstawnym dla Inicjatywy Proboszczów są liczne przejawy życia Kościoła w Austrii, o których nikt nie mówi: wzrastająca liczba młodych rodzin, które żyją wiarą w świecie ze świadomością, że są twórczą mniejszością; młodzież, zafascynowana duchowością i liturgią monastyczną. Przyzwyczailiśmy się do bycia większością i mówienia wszystkiego o wszystkim; obecnie jest chwila uznania się za mniejszość i świadczenia o swej wierze, każdy na swoim miejscu – podkreśla metropolita Wiednia.
Odnosząc się do kontrowersyjnego wyboru mężczyzny żyjącego w związku homoseksualnym do jednej z rad parafialnych, purpurat wyjaśnił, że nie potwierdzał jego wyboru, a jedynie postanowił nie interweniować w dokonany już wybór. Spotkał się ze Stanglem, jednak nie chce ujawnić szczegółów rozmowy, gdyż „każdy ma prawo do prywatności”. Wskazał, że sytuacja ta nie oznacza zmiany nauczania Kościoła, które zgodnie z Pismem Świętym „potępia grzech, ale nie grzesznika” i w każdej „obiektywnej sytuacji nieporządku moralnego” wzywa do nawrócenia. – Jako pasterz uznałem, że w tej konkretnej sytuacji mamy do czynienia z trwającym właśnie takim procesem – stwierdził kardynał.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).