Chcą wiedzieć, kim są, co mogą, a co powinni i czemu to wszystko ma służyć.
Zdobądź wiedzę – radzi kanclerz
Wiele stwierdzeń, które padły podczas konferencji ks. Stanisława Chomiaka, było kwitowanych przez słuchaczy westchnieniem, otwartymi ze zdumienia oczami albo szeptaną do sąsiada uwagą. Czemu? Ponieważ ukazywały braki formalne i organizacyjne rad parafialnych. Konieczność statutu, na którego podstawie działa rada, protokołowanie jej zebrań, wymóg zwoływania rady raz na kwartał, doroczne otwarte posiedzenie rady, kworum potrzebne do samorozwiązania rady – to tylko niektóre wymogi formalne budzące zdziwienie wśród uczestników DFPDRP. Istnienie rady nie wystarczy bowiem do tego, by spełniała ona należycie swoje zadania, do których należą: troska o wiarę i refleksja nad Ewangelią, bycie prawdziwym znakiem chrześcijańskiej wspólnoty w Kościele i świecie, troska o przyszłość i kierunek rozwoju parafii poprzez zaangażowanie wiernych, zapewnienie ciągłej i stałej pomocy zarówno duchowej, jak i materialnej dla parafii, koordynacja działalności parafii z działalnością Kościoła, identyfikacja, wspomaganie i rozwój darów i talentów parafian, doradzanie w sprawach materialnej działalności parafii. Po tym przedłożeniu Kodeks Prawa Kanonicznego stał się dla wielu intrygującą lekturą.
Jeśli nie parafia, to co? – pyta prolajfowiec
– Dla kogo remontujemy kościoły? – tym prowokacyjnym pytaniem skierowanym do kanclerza rozpoczął swój występ Jacek Sapa. Warszawski działacz pro-life optuje za stwierdzeniem, że nie żyjemy w czasach postchrześcijańskich. Jest gorzej. Nasze czasy są po pierwsze neopogańskie – naszym bogiem jest przyjemność i pieniądz; po drugie barbarzyńskie – przecież zabijamy własne dzieci i swoich chorych lub starych rodziców. Uświadomienie sobie tego faktu nie ma służyć paraliżowi, ale ewangelicznemu zapałowi. Oto doczekaliśmy świata, do którego przyszedł dwa tysiące lat temu Chrystus. Świata, w którym rodziło się i raczkowało chrześcijaństwo. Stąd nie powinna dziwić kolejna teza: parafia jest podstawową komórką ładu społecznego w Polsce. Nie ma bowiem żadnej innej sieci tak dobrze zorganizowanej, obejmującej całe terytorium kraju i skupiającej ludzi, dla których życie wieczne jest podstawowym kryterium dokonywanych wyborów. Dowód? Akcja zbierania podpisów pod projektem zakazującym aborcji albo rozwijający się ruch Marszów dla Życia i Rodziny. Oto ideał, do którego trzeba dorastać. Wiedzą o tym uczestnicy DFPDRP, ludzie otwarci, coraz bardziej zdeterminowani i zmotywowani oraz gotowi do ryzyka oddania swego życia Chrystusowi. Oddania go w Kościele.
Owoce już są
Dariusz Prostko, Przyłęk
– Do tej pory myślałem, że jesteśmy tylko od dachów i ścian. Teraz wiem, że naszym zadaniem jest także nowa ewangelizacja. Że sprawa mieszkańców stojących z dala od Kościoła nie jest tylko problemem proboszcza, ale także naszym. Zaczynam jednak od siebie: od zawierzenia swego życia Bogu.
Teresa Milanowska, Wałbrzych
– Nasza działalność w radzie parafialnej ma prowadzić do zbawienia. Nigdy do tej pory tak o tym nie myślałam. Co jeszcze? Wracam do domu z przekonaniem, że Kościół jest taki, jacy jesteśmy my sami, którzy go tworzymy, dlatego jego odnowienie i oczyszczenie trzeba zaczynać od własnego nawrócenia.
Adam Dąbrowski, Mościska
– Dotychczas nie myślałem o naszym zaangażowaniu w szerszym kontekście. Zobaczyłem, że takich jak ja jest wielu. Wierzę, że jesteśmy realną siłą, a to znaczy, że odpowiedzialność za Kościół nie może spadać wyłącznie na duchowieństwo. Potrzebujemy siebie nawzajem i dopiero razem tworzymy w wiarygodny sposób Kościół.
Krystyna Badenko, Dzierżoniów
– Słuchałam tego, co było nam przekazywane, i porównywałam z tym, co znajduję w swojej parafii. Wynik? Dziękuję Panu Bogu za swoją wspólnotę parafialną, za kapłanów, których nam podarował, i wiernych, którzy stają się zarówno dla nich, jak i dla siebie wzajemnie inspiracją, podporą i nadzieją na przyszłość.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.