Książka pojawiła się w sprzedaży w ubiegłym roku i przeszła bez echa. Szkoda!
„Oznaki życia. Przypadki z intensywnej terapii.”. Reklamowane: książka, która podnosi ciśnienie. Owszem, burzy złudzenia. Pokazuje świat oddziału intensywnej opieki medycznej i dylematy, przed którymi codziennie stają lekarze. Dylematami z pogranicza życia i śmierci.
Kiedy człowiek żyje, a kiedy nie? Czy należy mieć zastrzeżenia do definicji śmierci? Co jest konieczne, by stwierdzić zgon człowieka, za którego oddycha maszyna, a krążenie jest wspomagane sztucznie? Jakie są konsekwencje przewlekłego pobytu na OIOM-ie? Także te psychologiczne, o których się nie mówi ciesząc się, że człowiek przeżył? Kiedy uszanować życzenie pacjenta, by mógł umrzeć w domu, z rodziną, a nie podłączony do rurek? Co to znaczy umrzeć godnie?
Autor nie jest etykiem. Jest lekarzem praktykiem. Zarazem jest człowiekiem, który odważył się dostrzec ludzi, których leczy. Nie ich serca, płuca czy inne narządy. Jest człowiekiem, który patrzy ludziom w oczy. Pytanie: to eutanazja czy uporczywa terapia to jego dylemat codzienny. Czasem – wydaje się – to co robi spełnia kryteria eutanazji. Gdy pyta o koszty, można poczuć oburzenie: co ma do rzeczy koszt, gdy chodzi o człowieka?
To prawda. A jednak wszystkie te kwestie trzeba rozstrzygać. Także finansowe, jeśli pieniędzy lub sprzętu brakuje. I nie można zostawiać z nimi ludzi samych. Zwłaszcza tych, którzy potrafią czuć i współczuć. Wiele się dziś mówi o bioetyce. Ta książka to krzyk o wsparcie. Do nas wszystkich.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.