- Chcemy żyć tak, żeby ludzie patrząc na nas, pytali o Chrystusa – mówi Alicja Kobyłka, przełożona instytutu i opiekun sanktuarium w Zabrzu-Rokitnicy.
Instytut Świecki Pań Szensztatu to jedna z gałęzi międzynarodowego ruchu katolickiego, założonego przez o. Józefa Kentenicha (1885–1968). Do instytutu należą świeckie kobiety, które zdecydowały się na życie poświęcone Bogu przez śluby posłuszeństwa, czystości i ubóstwa, realizując je w swoich środowiskach zamieszkania i pracy.
Czas być trochę Marią
– Istotą naszej duchowości jest praktyczna wiara w Opatrzność Bożą, kult Matki Bożej i trwanie w przymierzu miłości z Maryją. To znaczy „nic bez Ciebie, nic bez nas” – w sensie, że my dajemy wszystko z siebie, ale licząc na siły nadprzyrodzone, wyproszone za przyczyną Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej. Świadomie oddajemy dobre czyny i cierpienie Bogu, a także niedoskonałości ofiarujemy za siebie, za wspólnotę i za bliźnich – wyjaśnia Alicja Kobyłka, od 2010 roku przełożona instytutu w Polsce.
Jej droga do wspólnoty prowadziła przez Rzym. – Gdy pracowałam w parafii w Chróścinie Nyskiej, przyjeżdżała do nas s. Maria z Instytutu Sióstr Szensztackich, która zainteresowała mnie formą życia w instytucie świeckim. Pojechałam na pielgrzymkę do Rzymu na 100-lecie rodzin o. Kentenicha, założyciela Ruchu Szensztackiego, i tam, w Rzymie, poznałam Polską Wspólnotę Pań Szensztatu, głównie z Bytomia, Zabrza, Pietrowic i Raciborza. Potem uczestniczyłam w spotkaniach formacyjnych u pani Łucji Pnioczyńskiej w Zabrzu albo na plebanii w parafii Pietrowice Wielkie. Decyzję o przystąpieniu do instytutu podjęłam, mając 33 lata – mówi. Miała na nią wpływ między innymi medytacja nad postaciami Marii i Marty z Ewangelii. – Myślałam, że ja jestem taką Martą, a może czas pomyśleć, by być trochę Marią i zrobić coś dla siebie w kierunku uświęcenia. Wspólnota bardzo dużo mi daje, bo czerpię z jej dorobku modlitwy i pomocy duchowej. Teraz nadszedł czas, gdy ja mogę coś więcej zrobić dla niej, bo jestem już na emeryturze – wyjaśnia.
Obok szensztackiej kapliczki
Obecnie mieszka przy sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej w Rokitnicy, razem z Wiolettą Pipczyńską, nowicjuszką instytutu. – Analizując swoje życie, mam wrażenie, że od najmłodszych lat byłam przygotowywana do takiej drogi, nawet przez sytuacje, których wcześniej nie rozumiałam – mówi Wioletta, absolwentka teologii i studentka terapii pedagogicznej z arteterapią na Wydziale Wychowania Artystycznego w Częstochowie. Instytut Pań Szensztatu poznała bliżej poprzez wolontariat w Schoenstatt w Niemczech. Należy do międzynarodowego kursu nowicjatu, który tworzy osiem kobiet: 1 z Czech, 2 z Polski, 2 z Niemiec i 3 z Portugalii. Spotykają się kilka razy w roku, oprócz tego wszystkie mają jeszcze stałą formację w swoich krajach.
– Patrząc na Alicję, jej świadectwo, też bym tak chciała żyć i wiem, że to jest ta droga. Teraz widzę, że nawet to, co było trudne w moim życiu, ma sens, bo Pan Jezus nadaje temu sens. Przez to, co przeżyłam, jestem w stanie pomagać innym ludziom, potrafię ich zrozumieć. Ważne jest dla nas samowychowanie, a wspólnota jest jakby zwierciadłem, pomaga korygować nasze błędy i wady oraz wzrastać w naszych ideałach – dodaje. – Obraz Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej jest dla nas swoistym lustrem, w którym przeglądając się, możemy powoli stawać się odbiciem Maryi, gdyż być „małą Maryją” w świecie to nasz wspólnotowy życiowy wzniosły ideał – podkreślają członkinie instytutu.
Kilka słów o instytucie
Powstawał w latach trzydziestych XX wieku. Na całym świecie jest około 400 Pań Szensztatu, w Polsce osiemnaście. Jego nazwa pochodzi od miejsca założenia ruchu w Schoenstatt w Niemczech. Formacja nie wymaga zmiany miejsca zamieszkania. Członkinie instytutu spotykają się ze sobą regularnie, zasadniczo nie mieszkają razem, ale utrzymują więzi, tworząc stałą wspólnotę. Centrum instytutu w Polsce jest Sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej, Matki i Królowej Jedności w Zabrzu-Rokitnicy (ul. Gen. Andersa 67, tel. 32 272 27 30, e-mail: panie@szensztat.pl. Więcej: www.szensztat.pl).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.