„Jeżeli lekarz, który dopiero co kogoś zabił, w następnej chwili zajmuje się kobietą rodzącą, to jaką ona ma gwarancję, że w przypadku komplikacji ten lekarz zrobi wszystko, by uratować jej dziecko, skoro życie ludzkie nie ma dla niego żadnego znaczenia?”. List z tym pytaniem dostała dyrekcja Szpitala Bielańskiego.
Apel o zaprzestanie mordowania chorych dzieci do dyrekcji Szpitala Bielańskiego w Warszawie wystosowała Fundacja Pro-prawo do życia. Co tydzień (także w czwartek 26 stycznia 2012 o godzinie 11.) ludzie zwołani przez Fundację Pro urządzają pikiety pro-life przed wejściem do tego szpitala.
„Z ogromnym zdziwieniem i niepokojem przeczytaliśmy w prasie oświadczenia ordynatora Oddziału Ginekologiczno-Położniczego Romualda Dębskiego dotyczące zabijania chorych dzieci, w tym osób z Zespołem Downa u niego na oddziale” – czytamy w apelu. – „Misją i podstawowym zadaniem lekarza jest troska o zdrowie i życie ludzi. Chore dzieci należy otaczać opieką, a nie zabijać. Natomiast ordynator Dębski publicznie »chwali się« tym, że na jego oddziale zabija się chore dzieci z całej Polski. W dobie dzisiejszej genetyki i medycyny nie ulega wątpliwości, że życie rozpoczyna się w momencie poczęcia, czego świadomość ma każdy lekarz.
Takie postępowanie nie tylko stawia w złym świetle Szpital Bielański, ale również podważa zaufanie pacjentów do całego personelu medycznego. Jeżeli bowiem lekarz, który dopiero co kogoś zabił, w następnej chwili zajmuje się kobietą rodzącą, to jaką ona ma gwarancję, że w przypadku komplikacji ten lekarz zrobi wszystko, by uratować jej dziecko, skoro życie ludzkie nie ma dla niego żadnego znaczenia?
Apelujemy do Pani i do wszystkich władz szpitala, aby zaprzestać mordowania dzieci przed narodzeniem. Z chęcią spotkamy się również z Panią i władzami szpitala w najbliższym dogodnym terminie, aby szerzej przedstawić sprawę”.
Szpital Bielański w Warszawie, w którym ginekolodzy zabijają dzieci z Zespołem Downa z całej Polski, nosi imię błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.