Dobiega końca wizyta duszpasterska w parafiach naszej diecezji. Czy tegoroczne spotkanie z duszpasterzem zaowocuje zbliżeniem na linii rodzina-parafia, wszak hasło tego roku jest poważnym wyzwaniem: „Kościół naszym domem”.
Warto przypomnieć raport z badań postaw religijno-społecznych mieszkańców diecezji płockiej, który został opublikowany przed dwoma laty przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego. Wynika z niego, że „w parafiach funkcjonują zazwyczaj relacje formalne. Parafia jest instytucją Kościoła i wierni swoją więź z parafią realizują poprzez wymagane praktyki religijne, akcję charytatywną oraz świadczenie pewnej pomocy materialnej. Z księżmi nie utrzymują relacji nieformalnych, o czym świadczy brak kontaktu nawet w trudnych sytuacjach życiowych, kiedy wierni przeżywają jakieś problemy”. Jeśli tak się przedstawia sytuacja, to dla wielu kolęda będzie tylko formalną wizytą funkcjonariusza kościelnego w sutannie i pobraniem odpowiedniej koperty. Tymczasem właśnie ta wizyta może być szansą do zmiany i do zbliżenia. – Liczę, że po kolędzie wierni będą się stawali bardziej odpowiedzialni za Kościół i bardziej świadomi bycia jego członkami. Wreszcie, że zrozumieją, iż Kościół jest taki, jacy my jesteśmy – akcentuje ks. Roman Bagiński, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego Płockiej Kurii Diecezjalnej.
Test na otwartość
Mądra metoda Kościoła, aby odwiedzać i spotykać wiernych sięga bardzo dawnych czasów. Mówi o niej również prawo kościelne: „Proboszcz winien nawiedzać rodziny, uczestnicząc w troskach wiernych, zwłaszcza niepokoju i smutku oraz umacniając ich w Panu, jak również – jeśli w czymś nie domagają – roztropnie ich korygować” – czytamy w Kodeksie prawa kanonicznego (kan. 529, par. 1). Tak mądra metoda jest pewna, bo duszpasterz w swej pracy opiera się nie tyle na przybliżonych danych, statystykach, ale na znajomości tysięcy twarzy, ich problemów, warunków życiowych i kondycji wiary.
– Idziemy do ludzi jak do dobrych znajomych. Ze strony księdza jest postawa otwarcia. Dowodem tego w płockiej farze jest parafialny informator duszpasterski „Fanfary”. Od 3 lat zanosimy go do wszystkich rodzin. Informujemy w nim o bieżących sprawach, życiu sakramentalnym, wykonanych pracach materialnych, nowościach. To nasz swoisty raport i test otwartości, a jednocześnie zaproszenie do włączenia się w życie wspólnoty – mówi ks. Wiesław Gutowski, proboszcz parafii św. Bartłomieja w Płocku. Na początek kolędy w najstarszej parafii w Mławie zostało przedstawione sprawozdanie za ostatni rok. Przypomniano najważniejsze wydarzenia i wykonane prace: „Wszystkim, którzy mają udział w tworzeniu życia duszpasterskiego i w trosce o postępy prac w parafii bardzo dziękuję. W ciągu trzech lat zmienił się wygląd kościoła Trójcy Świętej
i jego otoczenie. To znak naszej wspólnej troski o świątynię, która jest najważniejszym domem naszej parafii. Słowa osobistej wdzięczności umieściłem w specjalnej przygotowanym folderze, który każda rodzina otrzyma podczas kolędy. W 2012 r. będziemy kontynuować pracę duszpasterską. (…) Liczymy na większy udział parafian
w grupach duszpasterskich. Mamy kilka sal, które czekają na naszą aktywność. Księża prefekci są pełni zapału do pracy z grupami, za które odpowiadają” – napisał ks. Ryszard Kamiński, proboszcz parafii św. Stanisława. Z kolei w pułtuskiej parafii św. Mateusza na kolędzie księża mówią o projektach i pracach, które mają być wykonane w najbliższej przyszłości. – Liczą się wyzwania, w które angażuje się nie tylko proboszcz, ale w których uczestniczą, i o których wiedzą parafianie. Wyrazem ich akceptacji i odpowiedzialności za wspólnotę są również składane ofiary – podkreślają duszpasterze.
Z kolei w najmłodszej parafii pw. bł. Jana Pawła II kolęda jest trochę dłuższa. – To pierwsze tak osobiste spotkanie z parafianami. W rozmowie zawsze nawiązujemy do sytuacji rodziny. Pytamy, czy akceptują się w nowej wspólnocie. Widzę dużo otwartości i zainteresowania przyszłością naszej wspólnoty wśród wiernych – mówi ks. Sławomir Stefański, proboszcz przy kościele śś. Piotra i Pawła w Pułtusku. – Ci, którzy nas przyjmują, robią to z wielką życzliwością. Jest duża otwartość. Ludzie mówią o bolączkach, żalach, także do księży. To najlepszy moment do osobistej rozmowy i wyjaśnień – dodaje ks. Wiesław Kosek, proboszcz w pułtuskiej bazylice.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).