Wczoraj wieczorem starszy ministrant, przymierzający się do roli św. Mikołaja na roraty 6 grudnia, zapytał wchodzącego do zakrystii wikarego: "A ksiądz był grzeczny?".
Pomijając niestosowność opisanego wydarzenia, uświadomiłem sobie, że ze św. Mikołajem mamy nie tylko ten problem, że został skomercjalizowany, zawłaszczony i przerobiony na wyrośniętego krasnala w czerwonym kubraku i przypominającej szlafmycę czapce.
Zachowanie wspomnianego ministranta jest symptomem zjawiska, które - choć rzadko zauważane - wcale nie jest unikatowe. Chodzi o to, że odarliśmy wielkie dzieło świętego Mikołaja z tego, co w nim najistotniejsze, a nawet fundamentalne.
Prawdziwy święty Mikołaj nie pytał tych, których obdarzał, "Czy byłeś grzeczny w minionym roku?". Po prostu dawał tym, którzy byli w potrzebie. Dawał to, czego im w danym momencie brakowało. Nie czekał, aż ktoś napisze do niego list ze spisem oczekiwanych darów. Sam dostrzegał ludzkie potrzeby i starał się im zaradzić.
Nie warunkował pomocy, nie uzależniał jej od tego, czy potrzebujący jego wsparcia byli "w porządku". Nie stawiał warunków. Nie kazał recytować wierszyków ani śpiewać piosenek. Dawał tylko dobre dary. Nikomu nie przydzielał rózg albo obierek z ziemniaków. Bo nie oceniał ludzi.
Poza tym prawdziwy święty Mikołaj działał anonimowo. Nie ujawniał się. Nie chciał, aby mu dziękowano. Był całkowicie, radykalnie bezinteresowny.
To przykre, uświadomić sobie, że nawet tego prawdziwego, nieskomercjalizowanego świętego Mikołaja, w tak znaczącym stopniu sprowadziliśmy do płytkiego (no bo raczej nie taniego) moralizowana, wprzęgliśmy go w system nagród i kar, używamy jako straszaka, zamiast na jego przykładzie uczyć, na czym naprawdę polega dawanie jałmużny i działalność charytatywna Kościoła. Być może jeszcze temu i owemu święty Mikołaj kojarzy się w naszych czasach z dobrocią. Ale ilu jest takich, którym kojarzy się z chrześcijańskim miłosierdziem? Tym cichym i praktycznym? Tym, w którym nie wie lewa ręka, co prawdziwie potrzebującemu daje prawa?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nieco się wolnością zachłysnęliśmy i zapomnieliśmy, że o wolność trzeba dbać.
Abp Paul Richard Gallagher mówił o charakterystyce watykańskiej dyplomacji.