Tylko 800 słów

Kościół chce ewangelizować inne kultury – czy takie działanie nie może być odebrane jako agresja? Jak porozumieć się ze współczesnym światem – na te i inne pytania odpowiadał w wywiadzie dla TVP1 kard. Gianfranco Ravasi, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury.

Reklama

Czy ewangelizacja jest agresją wobec innych kultur? Z pewnością taki sposób działania chrześcijanom się zdarzał (i do dziś zdarza) – nie możemy się tego wypierać. Za takie przypadki, prowadzące do niszczenia kultur, przepraszał w Roku Jubileuszowym Jan Paweł II – tłumaczył kard. Ravasi.

Ewangelizacja kultur powinna mieć dwa wymiary, które z agresją nie mają nic wspólnego. Pierwszy to dialog. Dialog, czyli wsłuchanie się w rozmówcę i próba prześledzenia sposobu jego rozumowania, następnie spotkanie między różniącymi się stronami, w końcu próba znalezienia elementów wspólnych. Czy to wszystko? Nie. Drugą siłą w ewangelizacji jest… prowokacja. Siła wywoływania sprzeciwu. Chrześcijaństwo nie da się opisać w kolorach tęczy – mówił z uśmiechem przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury.

Jakie problemy dziś napotyka ewangelizacja? Pierwszą i najważniejszą jest język, którym się posługujemy. Język słów, język obrazów i w końcu język symboli. Kard. Ravasi przywołał tu badania prowadzone przez Umberto Eco, który stwierdził, że młodzi Włosi używają dziś jedynie 800 słów. Tyle wystarcza im do komunikacji, wyrażenia emocji. Język włoski posiada tych słów 150 tysięcy…

Pojawiają się nowe słowa – często pochodzące z informatyki – i nowe sposoby rozmowy, choćby emotikony – mówił purpurat. Nie musimy oczywiście rezygnować z tradycji ale trzeba też spróbować wypowiedzieć tę samą treść jak najzwięźlej i korzystając z tej nowej, telefoniczno-internetowej gramatyki…

Dziś najbardziej nośnym, zawierającym najwięcej informacji językiem jest obraz - mówił dalej przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury. To też wskazówka dla sposobu przekazu. Jezus takim językiem – narracyjnym, nie językiem wysublimowanych rozważań  – posługiwał się choćby w przypowieściach…

Obraz to także symbol. Istnieją symbole nośne i dzisiaj, takie jak światło, woda, życie i śmierć. Ale istnieją i takie, które są dziś niezrozumiałe. Przykład? Kadzidło. Osoba, która wejdzie do kościoła pierwszy raz nie zrozumie tego znaku. Dziś już nie jest oczywiste, że jest to znak adoracji i najwyższej czci. Jeśli znaki mają nieść ze sobą treść, trzeba je rozkodowywać, a być może również szukać innych, bardziej zrozumiałych.

Symbole są potrzebne w kulturze. Pojawia się dziś dążenie do usuwania symboli – mówił kard. Ravasi odpowiadając na pytanie o krzyż w polskim parlamencie. – Chodzi tu jednak nie tyle o zapobieżenie konfliktom i ich rozwiązywanie, co o eliminację symboli. O pustą ścianę. To, co wtedy się pojawia to pustka, która nie jest dobra.

A jaką drogę doradzałby kardynał Polakom? Walkę i konflikt czy rezygnację? A może jakąś trzecią? – dopytywał się prowadzący wywiad. Jestem zwolennikiem trzeciej drogi – stwierdził kard. Ravasi.

Co to znaczy? Za odpowiedź musi starczyć to co powiedziano wyżej ;-)

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama