Kościół w Hiszpanii wspomina męczenników prześladowania religijnego, jakie miało miejsce w latach 30. ubiegłego wieku podczas wojny domowej.
W tym roku przypada 75. rocznica tych dramatycznych wydarzeń, w których tysiące Hiszpanów oddało życie za Jezusa Chrystusa, otwarcie wyznając swoją wiarę i przypieczętowując ją własną krwią. Przypomniał o tym w liście pasterskim bp Demetrio Fernández. „Około tysiąca męczenników zostało już beatyfikowanych; proces jeszcze kilku tysięcy jest w toku – poinformował ordynariusz diecezji Kordoba. – Męczennicy nie należeli do żadnego ugrupowania politycznego. Nie zginęli na froncie czy w bitwie, ale szukano ich w domach, aresztowano, więziono i rozstrzeliwano tylko dlatego, że byli chrześcijanami, kapłanami bądź zakonnicami; tylko dlatego, że należeli do Akcji Katolickiej lub do Kościoła. Zostali rozstrzelani za wiarę” – podkreślił bp Demetrio Fernández.
Szczególnie uroczysty charakter mają dzisiaj uroczystości w miejscowości Barbastro. 75 lat temu, latem 1936 r., rozstrzelano tutaj 51 klaretynów, w większości młodych kleryków. „Nie znaleziono nam żadnego powodu politycznego. Nie mieliśmy żadnego sądu. Wszyscy umieramy szczęśliwi, za Chrystusa, za Jego Kościół i za wiarę Hiszpanii” – napisał jeden z nich. Krwią, która płynęła z młodych serc, pełnych wiary i hojności, zapisali piękną kartę heroizmu. Było to prawdziwe „seminarium męczeństwa” – powiedział Jan Paweł II podczas ich beatyfikacji (25.10.1992).
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.