– Ja tam nie lubię wspólnot – w przypływie szczerości wyrwało się pewnemu proboszczowi. – Nieustannie czegoś ode mnie chcą. Ciągle jakieś klucze od salek... Hm, czy nie taki właśnie Kościół przetrwa?
- Proszę was, abyście z miłością i cierpliwością pielęgnowały chorych - napominała swoje siostry Maria Luiza Merkert.