Dopiero wtedy, gdy w ludzkiej warstwie jesteśmy razem, może zadziałać ów – jakże wymowny – element teologiczny. Razem w imię Jezusa.
Kolędę „Jezus Malusieńki” w tym roku będziemy mogli zaśpiewać z tekstem poświęconym trudnemu losowi syryjskich rodzin.
W wigilijny wieczór, gdy wszyscy są już po pierogach, kapuście i jaglanej kaszy, do niejednych drzwi zapukają kolędziorze.
Ze względu na lockdown wprowadzony przez niemieckie władze nie odbędzie się tradycyjna wizyta kolędników misyjnych („Die Sternsinger”), która organizowana jest w tym kraju od 63 lat.
Potrzebujemy, i to bardzo pilnie, wielkiej, głęboko sięgającej pracy wychowawczej. Od malców, od urodzenia nieomal.
Dla krów opłatek żółty, aby mleko tłuste dawały, a dla koni – czerwony, żeby gzy latem nie gryzły.
Jubileusz czy odpust w parafii to dobra okazja do otwarcia się na ludzi, których nieczęsto widzimy w kościele. To forma nowej ewangelizacji w praktyce, którą podejmuje wiele parafii.
To odpowiedź na realizowaną konsekwentnie od 2006 roku kampanię S.O.S. dla Ziemi Świętej.
– Kiedyś to dopiero była bieda, ale nikt nie narzekał. Święta też obchodziło się skromniej, ale radośniej – mówi z nostalgią 76-letnia Urszula Skołyszewska.
To, jak odpowiadamy na kryzysy, jest miarą chrześcijańskiego miłosierdzia.
Ojciec wyrzekł się go, uważał bowiem, że posiadanie ciemnoskórego potomka jest kompromitujące.