W każdym momencie doby – czy śpimy, pracujemy, czy robimy zakupy – w każdej godzinie są ludzie, którzy stoją na straży i modlą się za nas.
– Zamiast siedzieć z założonymi rękami i narzekać, że w Kościele nie ma miejsca dla facetów, sami postanowiliśmy je dla siebie stworzyć – mówi Waldemar Szczuka.
Pięciometrowy krzyż na szarej elewacji policyjnych koszar w Matarni nie przykuwa uwagi podróżnych przejeżdżających ulicą Słowackiego. Ale to właśnie tutaj przed 25 laty powstała pierwsza w Polsce policyjna kaplica.
– Jeśli nie dajemy ubogim Boga, to dajemy za mało – mówi z przekonaniem s. Agnieszka Koteja.
Spadkobiercy św. Klemensa głoszą Ewangelię w parafiach, szpitalach i szkołach. Wszędzie tam, gdzie ludzka bieda woła o Boże miłosierdzie.
Górki Wielkie, Milówka. Apel św. Augustyna: „Bierz i czytaj!” wzięły sobie do serca tysiące uczniów, którzy sięgnęli po Pismo Święte dzięki organizowanym dla każdego poziomu kształcenia konkursom biblijnym. Wielu z nich to już prawdziwi bibliści. Przybywa czytelników Bożego słowa także w Milówce.
Mówią, że najważniejszym wydarzeniem w ciągu roku jest dla nich Triduum Paschalne. Ale zaraz potem – święto ustanowione przez samego Jezusa.
– Jeśli chcemy przygotować dzieci, którymi się opiekujemy, do dorosłego życia, nie możemy być dla nich osobami z innego świata – mówi s. Anna Przechrzta CSSGB, przełożona krakowskich baptystynek.
Dlaczego polscy misjonarze powinni dostać pokojowego Nobla? Bo w kraju zniszczonym wojną, gdzie morderstwa i rzezie są na porządku dziennym, wśród spalonych miast i miasteczek dokonują cudu.
Konsekracja wdów. W czarnych welonach, eleganckich garsonkach, ze świecami w rękach procesyjnie przyszły do ołtarza. Tam konsekrował je biskup. Teraz każda ma w sobie coś z Rut, Judyty, a nawet prorokini Anny.
W rodowym herbie św. Karola Boromeusza widnieje wypisane złotem słowo humilitas, czyli pokora.