O najważniejszych rekolekcjach życia, najcenniejszych inicjatywach i najskrytszych pragnieniach mówi ks. Rafał Masztalerz, misjonarz miłosierdzia.
Wielu ich rówieśników uważa, że Kościół to są smęty. Tymczasem oni mówią, że Kościół jest radosny i piękny, a w ferie, zamiast na narty, jadą na KODA i KAMuzO. To rekolekcje, które oazowiczom kojarzą się z kursami dla elit.
Wszedł do tynieckiego kościoła i wtedy coś w nim pękło, albo lepiej: coś się w nim otworzyło. Zabłysło światło – jego źródło znalazł w Wielkopolsce.
O historii pewnej nocy w gospodzie, dialogu z heretykami i mitach o wędrownym kaznodziejstwie z o. Tomaszem Gałuszką OP, z okazji jubileuszu 800-lecia dominikanów rozmawia Jacek Dziedzina.
Bez nich istnienie szkół pijarskich byłoby chyba niemożliwe.
– Kim jest dla pani Bóg? – pytam Joannę Leonowicz. – Nie ma nikogo ważniejszego – mówi. – A mąż i dzieci? – Inna odpowiedź niż mąż i dzieci wydaje się nietaktem. A jednak najważniejszy jest dla mnie Bóg.
Przekazują wiedzę i wychowują, ale sami też potrzebują formacji i duchowego wsparcia, dlatego sił i motywacji do pracy nabierają w nauczycielskiej wspólnocie.
Nie noszą habitów i żyją w rodzinach, ale należą do zgromadzenia. Dziękując Bogu za przepracowane lata, odnawiali przyrzeczenia, które składali, wstępując do wspólnoty.
Uciekła z domu nocą, bo ojciec zmuszał ją do małżeństwa. Chciała oddać się tylko Bogu. Miała trudne życie, ale w sercu nosiła szczęście. „Wszystko dla Serca Jezusowego” – powtarzała w każdej sytuacji. Matka Klara Szczęsna, współzałożycielka zgromadzenia sercanek, trafia właśnie na ołtarze.
Z zamiłowania wciąż jest „metalem”. Jeszcze cztery lata temu interesował się jednak przy tym pogańskimi treściami. – Miałem ostro narąbane we łbie. Pan Bóg mnie musiał trzy razy „dugnąć” – mówi Piotr Kieś z Rydułtów.
Dokonania św. Franciszka Ksawerego można spokojnie porównać z dziełem św. Pawła.