W Paryżu trwa jubileusz wieczystej adoracji w bazylice Sacré-Coeur. Od 125 lat, dzień i noc, ktoś czuwa i modli się tu za tętniące życiem i tonące w odmętach laicyzmu miasto.
Niesłyszący. Ich znaki są proste, ale świat znacznie trudniejszy. Bo nasza rzeczywistość „dźwiękolubów” i „głosoposiadaczy” wciąż nie przywykła do milczenia.
Przy ołtarzu czy na ambonie słowa i postawa są wpisane w konwenans narzucający także specyficzny odbiór osoby. Wszystko jest ustalone i oczywiste. Wśród kabli, monitorów i układów scalonych konwenans przestaje działać.
Zarozumiałość trzyma się zawsze w pobliżu odwagi i dlatego musimy mieć się przed nią na baczności. Czyha ona na nas na każdym kroku.
Gdyby Karol Wacławczyk jeździł wzdłuż równika, byłby właśnie w połowie siódmego okrążenia kuli ziemskiej.
Jesteśmy takimi „Bożymi wariatami” – żartują autorzy projektu multimedialnego, z którym pojawią się w naszej diecezji. Stworzyli go po to, by zaszczepić w innych Pasję Chrystusa, bo Jemu oddali swoje talenty.
Są przygotowani na oburzenie widzów, obelgi i ogryzki spadające na scenę. – Ja może jednak zabiorę nitroglicerynę – uśmiecha się lekarz Jarosław Ptaszkowski. A już serio wszyscy aktorzy mówią: – Jeśli są emocje, łatwiej otwierają się serca.
Nie jest trudno usłyszeć łzy po drugiej stronie telefonu. I Ben nieraz je słyszał, kiedy mówił: – Księże, w intencji wszystkich księdza spraw ofiaruję dziś post o chlebie i wodzie. I wszystko, co będę dziś robił.
- Dzieciom najczęściej brakuje uwagi, zagospodarowania czasu. Dbanie o zapewnienie bytu materialnego rodzinie często łączy się z odsuwaniem na dalszy plan troski o bliskość emocjonalną.
Teatr Karola. Kiedy zmarł, mieli kilkanaście lat. Jego pielgrzymki do Polski przeżywali z dziecięcej perspektywy. Teraz nastał ich czas słuchania Jana Pawła II.
Św. Saba przyszedł na świat w roku 439 w Mutalsca, w pobliżu Cezarei Kapadockiej. Przyszłość chłopca rodzina wiązała z posługą Bogu.