Salezjański Ośrodek Misyjny co roku dostaje listy od wolontariuszy, którzy spędzają święta na misjach. Opowiadają jak wygląda ich Boże Narodzenie tam, gdzie są.
Młodzi ludzie coraz częściej zamiast do kościoła po wigilijnej kolacji idą na tzw. imprezo-pasterki, żeby potańczyć, spotkać się z przyjaciółmi i napić się piwa.
Marynarze, z dala od rodzin, starają się stworzyć na statku namiastkę świątecznej atmosfery. Jednak radości dzielonej z bliskimi w rejs nie zabiorą.
– Wiary nauczyła mnie moja babcia. Był jednak czas, że odszedłem od Kościoła, ale Jezus mnie odnalazł i przywrócił do normalnego życia – opowiada Grzegorz.
Kiedy większość z nas spożywa wieczerzę wigilijną, ludzie służby pracują
Około 25 km od centrum Krakowa, a 35 od klasztoru benedyktynów w Tyńcu 15 mniszek ciężko pracuje, by zapewnić Opactwu św. Wojciecha przetrwanie.
Budynki klasztorne są w opłakanym stanie, brakuje pieniędzy na remont, ale one nie tracą nadziei i – zgodnie ze swoim powołaniem benedyktyńskim – modlą się i pracują.
Kiedy Jan Paweł II wszedł 14 czerwca 1999 roku do katedry łowickiej, powiedział: „Nie wiedziałem, że macie tu, w Łowiczu, aż takie cudo”.
Cystersi wybierali zwykle życie w samotności i ciszy. Ale odpowiadali też na potrzeby miejsca, w którym się pojawiali. Dlatego w podkrakowskiej Mogile mocno zaangażowali się w duszpasterstwo.
Święta Bożego Narodzenia. Co nam utkwiło w pamięci, jakie przeżycia z tego czasu wspominamy, jak świętujemy narodzenie Zbawiciela?
Podczas kazań, głoszonych przez niego w całej Italii, zbierały się tłumy wiernych.